Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trudna i wyboista droga do wybaczenia

Anna Kopeć
Eric Lomax opisuje gehennę, którą przeszedł w japońskim obozie jenieckim i tym co spotkało go później. I to nie jest literacka fikcja.
Eric Lomax opisuje gehennę, którą przeszedł w japońskim obozie jenieckim i tym co spotkało go później. I to nie jest literacka fikcja. AK
"Droga do zapomnienia" to książka niełatwa, obarczona dużym ładunkiem emocjonalnym. Choć jej forma i styl mogą rozczarować.

Książek i filmów opisujących II wojnę światową powstał ogrom. To dość nośny temat. Autorzy jednak skupiają się na nieszczęściach, które dotknęły Europę, zapominając o drugim członie tej nazwy. Wyjątkiem jest tu Eric Lomax, który nieśmiało przypomina o tym w powieści "Droga do zapomnienia".

Eric Lomax od dziecka zachwycał się pociągami. Jego pasja stała się także jego życiową udręką. W czasie wojny w mundurze brytyjskiego oficera wyrusza do Singapuru. Tam zostaje pojmany i jako jeniec wojenny wykorzystywany do budowy kolei birmańsko-syjamskiej. W 1942 roku trafia do obozu Outram Road. Tu zaczyna się jego prawdziwy koszmar. Nieludzko torturowany fizycznie, głodzony, maltretowany psychicznie, upokarzany na wiele sposobów. Autor przyznaje, że była w nim "autodestrukcyjna wola życia", dzięki której przeżył.

Jednak po zakończeniu wojny nie kończy się jego dramat. Eric Lomax przez ponad 50 lat zmagał się ze wspomnieniami i demonami przeszłości. Nie potrafił opowiadać o tym, co się wydarzyło w Azji. Jego milczenia nikt nie rozumie. Z jednego więzienia trafił do drugiego, choć bez krat, ale równie bolesnego. Powoli zatraca się w bólu, chęci zemsty, bezradności. Aż wreszcie postanawia spotkać się z jednym ze swoich oprawców. Przebacza mu. Nie chodziło o odwet, ale właśnie o zapomnienie.

W przypadku takiego tematu pamiętnik wydaje się być najlepszą formą. Jednak wspomnienia Erica Lomaxa chwilami bywają nużące. Autor praktycznie unika dialogów, niepotrzebnie natomiast używa rozbudowanych opisów. Większą część powieści relacjonuje oschle i bez zaangażowania. A w końcu to jego osobiste przeżycia. Emocje, i to bardzo silne, pojawiają się dopiero w opisach japońskiej niewoli.

Mimo pewnych niedociągnięć w stylistyce z lektury płynie oczywisty, choć czasem zapomniany wniosek: nie jest sztuką nienawidzić, sztuką jest umieć wybaczać i nie mścić się.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny