Trójkowy Rajd Rowerowy wkracza na Podlasie. Walka ze słabościami, piękno przyrody, kraju. Jednym słowem: przygoda

Rajd to podróż dziennikarza sportowego radiowej „Trójki” Dariusza Urbanowicza z Soliny w Bieszczadach, przez wschodnie rubieże naszego kraju, aż do Gdańska. Do przejechania jest około 1250 kilometrów.

- Może moja indywidualna walka ze słabościami, piękno naszego kraju, przygody, które dzieją się w czasie rzeczywistym, na bieżąco zainspirują kogoś, by wsiadł na rower i przejechał choćby króciutki odcinek, jutro dłuższy, a za rok ruszył w dal na rowerze z sakwami? - mówi Dariusz Urbanowicz.

Dziennikarz ma już za sobą dwa etapy - z Soliny do Rzeszowa i z Rzeszowa do Chełma. Pora na jazdę przez nasze województwo.

- Poszczególne odcinki pomyślane zostały tak, abym w siodełku spędził kilkanaście godzin, przemierzając dystanse po 200-300 km. Nie są to dystanse ekstremalne, ale chcemy podtrzymać pewną epizodyczność przygody - zaznacza dziennikarz .- Z jednej strony będzie to zwykła konfrontacja sportowa z moimi własnymi możliwościami, z drugiej to „odkrywanie świata” ze wstępu, a z trzeciej… sprawozdawczość reporterska. Połączenie hobby z pracą to połączenie idealne - dodaje.

Na mecie, względnie na starcie każdego z etapów, działa plenerowe studio „Trójki”, z którego od godz. 10 do 13 nadawana jest na żywo piątkowa audycja „Zapraszamy na weekend”. Podobnie będzie w Białymstoku, gdzie Dariusz Urbanowicz i inni dziennikarze spotkają się z wszystkimi chętnymi na placu przed Pałacem Branickich.

- Zapraszam wszystkich nie tylko na to spotkanie, ale też do przyłączenia się do mnie podczas jazdy. Solo jeździ się przyjemnie, ale w grupie jest jeszcze przyjemniej - mówi Urbanowicz.

19 sierpnia dziennikarz ruszy na trasę czwartego etapu - z Białegostoku do Olsztyna.