Sprawą trójkąta miłosnego, którego historia omal nie zakończyła się tragicznie, zajmie się wkrótce Sąd Okręgowy w Białymstoku. Właśnie trafił tam prokuratorski akt oskarżenia. A w nim zarzut usiłowania zabójstwa dla 65-letniego Zbigniewa B.
Prokuratura ustaliła, że pokrzywdzony Zdzisław H. wynajmował oskarżonemu i jego partnerce Irenie S. piwnicę w swoim domu na białostockim osiedlu Jaroszówka. W Boże Narodzenie Zdzisław zaprosił lokatorów na świątecznego drinka. Do Zdzisława, Ireny i Zbigniewa B. dołączył jeszcze Adam K.
Wiadomo, że około godziny 20 między Zdzisławem a Zbigniewem doszło do kłótni. Poszło o Irenę, która w czasie imprezy rzekomo usiadła na kolanach gospodarza. Czując napiętą atmosferę, Adam K. wyszedł z pokoju. Zaraz rozeszli się też pozostali, w tym skłóceni mężczyźni.
Śledczy ustalili, że po pewnym czasie do sypialni gospodarza przyszła Irena S. i położyła się obok niego w łóżku.
Około godziny 2 Zdzisława H. obudziły krzyki. Gdy otworzył oczy, zobaczył stojącego nad nim lokatora z nożem w dłoni. Według prokuratury, Zbigniew B. od razu zaatakował rywala. Napadnięty mężczyzna zerwał się z łóżka i rzucił do ucieczki w kierunku kuchni. Napastnik zadawał mu jednak ciosy nożem. Ostrze trafiało m.in. w klatkę piersiową, brzuch, w przedramiona mężczyzny. Zdzisław H. był cały we krwi. Szybko wezwano do niego pomoc, a Zbigniew B. uciekł. Gdy zatrzymali go policjanci, miał 1,2 promila alkoholu w organizmie.
- Oskarżony 65-latek nie przyznał się do winy - mówi Wojciech Zalesko, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ.
Zbigniew B. nie ukrywał przed śledczymi, że między nim a gospodarzem domu doszło tego wieczoru do kłótni o kobietę. Twierdził jednak, że to on został pobity po twarzy tak bardzo, że stracił przytomność. Potem wyszedł z domu na spacer, a gdy wrócił, zatrzymali go funkcjonariusze.
- W naszej ocenie, materiał dowodowy wskazuje jednoznacznie, że oskarżony działał w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia Zdzisława H. - podkreśla prokurator Wojciech Zalesko.
Dodaje, że świadczy o tym chociażby fakt, że Zbigniew B. zadawał ciosy nożem w klatkę piersiową pokrzywdzonego.
Grozi mu nawet dożywocie.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?