Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczny finał andrzejek. Paula i Justyna nie żyją (foto, mapa)

fot. KWP w Białymstoku
Dwie 17-latki zginęły na miejscu. Wracały z andrzejkowej dyskoteki!
Dwie 17-latki zginęły na miejscu. Wracały z andrzejkowej dyskoteki! fot. KWP w Białymstoku
To straszna tragedia. Łzy cisną się same do oczu - nie ukrywa smutku Elżbieta Bartoszewicz

[galeria_glowna]
Straszna tragedia. Łzy cisną się same do oczu - Elżbiecie Bartoszewicz, zastępcy dyrektora Zespołu Szkół Technicznych w Augustowie, drży głos. W nocy ze środy na czwartek zginęły dwie jej uczennice. Paula i Justyna. Wiadomość obiegła szkołę wczoraj rano.

Na budynku zawisła flaga z żałobnym kirem. Panowała cisza. Milczał szkolny radiowęzeł.

Blondynka i brunetka

Ci, którzy najlepiej znali obie dziewczyny, przygotowywali kącik poświęcony ich pamięci. Ze zdjęciami i kondolencjami. - Miłe, towarzyskie, lubiane... Świetne kumpele - wspominają koledzy.

Wszyscy wiedzą, że Justyna i Paula bardzo się lubiły. Z pozoru różne. Justyna, wiecznie uśmiechnięta szatynka (koledzy wspominają jej fantazyjną fryzurę), druga - szczupła blondynka, wysportowana siatkarka. Każdą wolną chwilę spędzały razem. Wybrały tę samą szkołę: technikum żywienia gospodarstwa domowego. Zaczęły naukę we wrześniu.

Przed wypadkiem były na otrzęsinach. - Justyna zrobiła show. Śmieliśmy się, gdy udawała naszych nauczycieli. Miała prawdziwy talent... - mówi jej koleżanka.

Auto zostało zmiażdżone

Co się działo potem? Dziewczyny z koleżankami wybrały się na szkolną imprezę. Policjanci przypuszczają, że przed zabawą poznały dwóch starszych chłopaków. I prawdopodobnie to właśnie oni zaproponowali wypad za miasto. Superautem, lexusem.

Dochodziła wpół do jedenastej. 23-letni kierowca dojeżdżał do Augustowa. Wtedy stracił panowanie nad samochodem. Nie zmieścił się w zakręt i zjechał na pobocze. Auto z ogromną siłą uderzyło w drzewo. Zostało zmiażdżone.
Kierowca stracił przytomność. Dziewczyny też się nie ruszały. Pomoc wezwał przez komórkę przerażony 21-latek.

Strażacy musieli wyciąć dach auta, by dotrzeć do ofiar. Najpierw uwolnili kierowcę, później wycięli drzewo i postawili wrak na koła. Wtedy wyciągnęli przytomnego pasażera i dziewczyny.

Paula i Justyna zginęły na miejscu. Reanimacja nic nie dała.

Za szybko, za ślisko

Kierowca trafił do szpitala na intensywną terapię. Lekarze twierdzą, że rokowania są poważne. Ma ciężki uraz głowy, nadal jest nieprzytomny.

Kolega może mówić o szczęściu. Ma złamane dwa żebra i łopatkę. Nie pamięta wypadku.

Policjanci wyjaśniają przyczyny i okoliczności tragedii. Nadal nie wiadomo, czy chłopak kierujący pojazdem był trzeźwy. Dopiero po badaniach krwi będzie to jasne.
Jedno jest pewne: kierowca lexusa musiał szybko jechać. A jezdnia była mokra. To wystarczyło, by doszło do tragedii.

Psycholog pomaga

Dyrekcja szkoły ogłosiła wczoraj żałobę. - Odwołaliśmy wszystkie imprezy andrzejkowe, wróżby i konkursy - wylicza Bartoszewicz. - Zrezygnowaliśmy też z imprezy otrzęsinowej pierwszoklasistów.

Uczniowie są pod opieką psychologa. Nauczyciele uważają, że sami sobie nie poradzą z tragedią kolegów i ich rodzin.

Wyświetl większą mapę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny