[galeria_glowna]
Takiego napastnika nigdy nie mieliśmy i chyba długo mięć nie będziemy - mówili kibice, którzy w liczbie ponad pięciu tysięcy zasiedli na trybunach stadionu miejskiego w Białymstoku. - Wystarczy popatrzeć na piątkowy mecz reprezentacji z Czarnogórą. Obecnym kadrowiczom daleko do naszego Franka - dodawali.
Rzeczywiście, aż szkoda, że 39-letni napastnik zakończył karierę. W spotkaniu Jagiellonii 74 z Reprezentacją Artystów Polskich Franek pokazał swoją firmową podcinkę, zaskakując inną sławę naszego futbolu - Radosława Majdana, którego zaskoczył potem jeszcze z rzutu karnego.
- To cały Franek - uśmiecha się Majdan.
Trzecie trafienie Frankowski dołożył w spotkaniu jego byłych kolegów z boiska z aktualna Jagiellonią. Jakkolwiek wyniki nie były najważniejsze, to trzeba odnotować, że Jaga 74 wygrała z artystami 3:2 (trzecie trafienie, zresztą bardzo ładne, było dziełem Samuela Tomara), trampkarze BSP Jagiellonii ograli 3:0 Akademię Piłkarską 21 Kraków, a Franek Teram uległ aktualnej Jagiellonii 2:4.
Kibice mogli obejrzeć sporo ciekawych akcji. Aparycji Frankowskiego, który jeszcze wiosna grał w ekstraklasie, nic nie można zarzucić, ale wielu jego kolegom sylwetki już się mocno zaokrągliły, nie mają już tej szybkości i wytrzymałości. Ale woli walki i umiejętności technicznych się nie zapomina. Aktualnym reprezentantom kraju można pokazywać precyzyjne podania Mirosława Szymkowiaka, pewność interwencji Kazimierza Węgrzyna, czy parady Wojciecha Kowalewskiego.
Kibice wielokrotnie skandowali nazwisko Frankowskiego, ale z zaciekawieniem czekali także na występ aktualnej Jagi. Bardzo dobrymi informacjami są powrót na boisko po groźnej kontuzji Gruzina Niki Dzalamidze oraz leczących lżejsze urazy Rafała Grzyba, Ugo Ukaha i Dawida Plizgi. W ekipie żółto-czerwonych testowany był Jokin Arcaya Esparza. Hiszpan ma ciekawa przeszłość (grał m.in. w Osasunie Pampeluna i Panathinaikosie Ateny), ale na podstawie jednego występu trudno ocenić jego przydatność do zespołu.
W meczu z przyjaciółmi Frankowskiego gole dla jagiellończyków strzelili: Ukah, Dawid Plizga, masażysta Marcin Piechowski i trener Piotr Stokowiec. Szkoleniowiec żółto-czerwonych popisał się kapitalnym uderzeniem z prawie połowy boiska, zaskakując byłego golkipera krakowskiej Wisły Artura Sarnata.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?