Jak to się robi? Przede wszystkim trzeba otrzymywać dobre podania. To od Dawida Plizgi było całkiem niezłe - przyznaje kapitan Jagiellonii.
Czterokrotny król strzelców polskiej ekstraklasy w bieżącym sezonie wciąż jest w czołówce klasyfikacji snajperów. Niewykluczone, że po raz piąty zdystansuje konkurencję i zdobędzie do kolekcji kolejną koronę.
- Szczerze mówiąc nie myślę o tym ani trochę. Zostałem już królem strzelców w barwach Jagiellonii i czuję się zupełnie spełniony w tym temacie. Zresztą, jak pokazały mecze tego sezonu, będzie trudno powtórzyć ten wyczyn. Wszyscy widzimy, co robi w Lechu Poznań duet Semir Stilic - Artjom Rudnev. Naprawdę trudno będzie powalczyć z Łotyszem - zauważa Franek.
W kadrze już nie zagra
Obecnie ciężko wyobrazić sobie Jagiellonię bez Frankowskiego i jego goli. Bez niego gra ofensywna żółto-czerwonych praktycznie nie istnieje. Pięć punktów, to głównie jego zasługa. Nie brak głosów, że snajper Jagi znajduje się w życiowej formie.
- Nie przesadzajmy, nie jestem w żadnej życiowej dyspozycji, tylko w normalnej - kwituje Franek. - Na trzy sytuacje potrafię strzelić jednego gola - dodaje.
Niezwykłej urody bramki zdobyte przez kapitana żółto-czerwonych, wywołały w ostatnich tygodniach na nowo dyskusję, czy aby nie przydałby się on w reprezentacji. Frankowski kategorycznie ucina temat.
- Nie widzę siebie jako piłkarza w kadrze. Nie ma sensu, żeby w moim wieku byle jak robić dwie rzeczy naraz. Mam obecnie dobrze ułożony czas, który poświęcam Jagiellonii i pomagam w wolnej chwili reprezentacji - podkreśla popularny łowca bramek. - Jakbym miał teraz od soboty do soboty grać mecze i dodatkowo eksploatować się na zgrupowaniach, to zwyczajnie nie dałbym rady. Nawet jeśli selekcjoner Franciszek Smuda zwróciłby się do mnie z prośbą, żeby zagrać na EURO 2012, to i tak otrzymałby negatywną odpowiedź - zaznacza Frankowski.
Kibice Jagi wierzą, że ich idol nie dotrzyma słowa przynajmniej w innym temacie. Jak wiadomo, po tym sezonie Franek zamierza zakończyć karierę. Przed rozgrywkami jego deklaracja była bardzo stanowcza.
- I nic się nie zmieniło. Ale na razie mamy sierpień, a do maja jeszcze daleko. Jeśli nadal będę strzelał w tym tempie, to zobaczymy - tajemniczo uśmiecha się Franek.
Brakuje pięciu goli
Być może na decyzję o dalszej grze w piłkę wpływ będzie miała klasyfikacja strzelców wszech czasów, w której Frankowski jest coraz wyżej.
- Nie ukrywam, że moim celem było prześcignięcie Włodzimierza Lubańskiego, który jest czwarty. Obecnie brakuje mi już pięciu goli, żeby go przeskoczyć - mówi Frankowski. - Na pewno byłoby fajnie wskoczyć na podium tej klasyfikacji, ale 167 trafień Gerarda Cieślika ciężko będzie w tym sezonie wyrównać - kończy kapitan Jagi.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?