Wszystkiemu winny jest werdykt jednego z sędziów. Podczas walki w Newark o pas mistrza interkontynentalnego federacji IBF w wadze ciężkiej trzej arbitrzy przyznali zwycięstwo Polakowi i to nie budziło większych kontrowersji. Popularny Góral rzeczywiście od Estrady był lepszy.
Jury było ślepe
Lawrence Layton uznał jednak, że biało-czerwony triumfował 118:110 i to sprawiło, że sprawa wzbudziła zainteresowanie. Rezultat ten oznaczał bowiem, że Adamek wygrał o osiem rund więcej od Amerykanina, co sugeruje, iż nasz pięściarz był lepszy w dziesięciu z dwunastu rund.
Gdyby tylko Estrada i jego sztab krytykowali werdykt sędziego Laytona nie byłoby w tym nic dziwnego, ale eksperci, którzy pojedynek oglądali też uważają, że ocena jest niesłuszna.
- Nie chcę krytykować Adamka za ten wynik. To nie jego wina, że jury było ślepe - mówił Estrada, cytowany przez media.
Znają się od dłuższego czasu
Sprawa wydaje się poważna, bo jak podał Eurosport Layton nie jest obcym człowiekiem dla Adamka i jego sztabu. Sędzia był także jednym z jurorów podczas październikowego pojedynku Górala z Andrzejem Gołotą w Łodzi.
Ale to nie wszystko. Jak dowiedział się Eurosport Layton od dłuższego czasu zna się z Ziggy'm Rozalsky'm, który reprezentuje Adamka i był w jego narożniku podczas ostatnich pojedynków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?