Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To my. Kto wyhodował morderczych braci bliźniaków? I siostry też (zdjęcia)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
"Us", czyli "To my" - kadr z filmu
"Us", czyli "To my" - kadr z filmu Mat. dystrybutora
Kto lubi bawić się na horrorach, ten koniecznie musi zobaczyć film "To my". Opatrzone stylową muzyką widowisko Jordana Peele, jest swego rodzaju psychodramą odpowiednio unurzaną we krwi z ciekawym kontekstem społecznym.

Pomysł na horror nie jest szczególnie skomplikowany. Mała dziewczynka w gabinecie krzywych zwierciadeł dostrzega swoje alter ego. Po latach, już będąc żoną uroczego gamonia i matką dwójki nastolatków, będzie musiała na nowo zmierzyć się z koszmarem z dzieciństwa. Tą dorosłą dziewczynkę gra przepiękna, czarna jak heban, Lupita Nyong'o. Kto oglądał "Czarną panterę" pewnie pamięta oszałamiającą Nakię. W filmie "To my" wygląda równie urzekająco. Ale rzecz nie w wyglądzie, tylko koszmarach, z którymi będzie musiała stoczyć walkę na śmierć i życie i, chyba, na jawie.

Bo głównym pomysłem na starcie dobra ze złem jest pojawienie się sobowtórów czarnej rodziny, które chcą odzyskać wolność. Jordan Peele starannie objaśni widzom, jak się stało, że owe monstra na świecie się pojawiły. W połączeniu z genialnym wizualnie pomysłem przypisania ich do łańcucha ludi dobrej woli Hands Across America z 1986 roku stanowią ironiczny komentarz do współczesności. Podobnie jak inteligentny dom z elektroniczną Ofelią, której sztuczna inteligencja zamiast wezwać policję podpowiada, by puścić gospodarzom hip hopowy hicior "Fuck the Police". Ale to i tak nie ma znaczenia w świecie apokalipsy zgotowanej przez pomysłowego reżysera horroru. Sobowtóry, choć czarne jak węgiel, a przy okazji rewelacyjnie zagrane przez tych samych aktorów, którzy kreują postaci "z naszego świata" i tak utłuką białych mieszkańców Santa Cruz. Fanatycy spiskowych teorii dostaną nawet odpowiedź, skąd się wzięli, a wielbiciele dziwności spod znaku Davida Lyncha czy zespołu Jefferson Airplane, dziesiątki hasających białych króliczków.

Nawet jeśli finał wyda się lekko rozczarowujący i tak zaręczam, że w głowie pozostanie perfekcyjnie ułożona ścieżka dźwiękowa do filmu "To my". Michael Abels skomponował wszystko dokładnie tak, jak dobrym horrorze być powinno. Z rozmachem i pełnymi grozy dysonansami.

Zobacz też: Lupita Nyong’o o pracy nad filmem „Czarna Pantera”

Źródło: Associated Press

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny