Terminator Salvation: The Videogame - losy ludzkości są w naszych rękach

Za grę odpowiada studio GRIN, twórcy między innymi Ghost Recon Advanced Warfighter (GRAW), tak więc gatunek strzelanek nie jest twórcom obcy. Akcja zaczyna się niedługo po wydarzeniach z trzeciej części filmu, w roku 2018. Superkomputer Skynet jest już w trakcie eksterminacji swoich największych wrogów - ludzi. Po bombardowaniach przyszedł czas na piechotę maszyn - tytułowych terminatorów. Jednak nadzieja dla ludzi wciąż istnieje. John Connor, w którego w grze się wcielamy, zakłada w zniszczonym Los Angeles ruch oporu i staje na jego czele.

Gra ma być pełna emocjonujących przerywników filmowych, co ma podkreślić jej kinowość. Sama rozgrywka bardzo zbliżona jest do Gears of War, prekursora aktualnego trendu w grach z widokiem TPP. Tak więc możemy się spodziewać mnóstwa efektownej graficznie akcji, ciągłego krycia się za przeszkodami terenowymi i prowadzenia zza nich częstych wymian ognia. Nie zabraknie oczywiście momentów, w których będziemy mogli zasiąść za sterami jakiegoś pojazdu czy choć stacjonarnego działka.

Po drugiej stronie lufy staną naturalnie wszelkie odmiany terminatorów. Jako, że to początkowe etapy wojny, będą to przede wszystkim pierwsze ich wersje jak latające sondy, gąsienicowe T1, T70, czy pierwsze o ludzkiej posturze, choć wciąż bardzo duże T600. Jest też szansa, że w późniejszych etapach przyjdzie się nam zmierzyć także ze słynnymi T800.

W stworzeniu klimatycznego wyniszczonego świata pomagają scenarzyści odpowiedzialni za film. Świat po nuklearnym kataklizmie jest zrujnowany. Siłą rzeczy na myśl przychodzą pustkowia z gry Fallout 3.

W każdym filmie o terminatorach, który się ukazał do tej pory, walka polegała na zmierzeniu się z bardzo silnym, ale jednym przeciwnikiem. Jak wpłyną na klimat Terminatora działania wojenne przekonamy się już w maju.