Teraz mamy gdzie posiedzieć

To wstyd, żeby przed blokiem nie było żadnej ławki - mówiła nam pani Helena, mieszkanka bloku przy ulicy św. Wojciecha w Białymstoku. - Nie chcemy jej przy każdej klatce, ale chociaż jedną, żeby w drodze ze sklepu przysiąść i odpocząć trochę.

W bloku tym mieszkają przede wszystkim starsze osoby.

- I tak dzień w dzień to samo. Siedzimy zamknięci w naszych smutnych czterech ścianach - opowiadał pan Henryk. - A póki jest ładna pogoda można byłoby wyjść, posiedzieć na ławeczce z sąsiadem. Pooddychać trochę świeżym powietrzem, popatrzeć na bawiące się dzieci.

Mieszkańcy wiele razy interweniowali w tej sprawie w spółdzielni. Pisali pisma, prosili.

- Wszystko na marne - rozkładała ręce pani Helena.

Sprawą zainteresował się "Poranny".

- Znam ten problem - usłyszeliśmy od prezesa spółdzielni "Zachęta" Bogusława Sołowieja. - Ale jak zamontujemy tam ławkę, to inni mieszkańcy będą później skarżyć się, że jest głośno. Najlepiej w tej sprawie kontaktować się z administratorem.

Niestety, z kierownikiem administracji nie udało nam się skontaktować. Postanowiliśmy więc ponownie zadzwonić do spółdzielni. Tym razem rozmawialiśmy z zastępcą prezesa Wiktorem Grzesiem.

- Czego się nie robi dla ludzi - powiedział. - O nową ławkę będzie ciężko, ale na pewno coś znajdziemy.

I znaleźli! Od ubiegłego tygodnia przed blokiem przy ulicy św. Wojciecha 8 stoi już ławka. Mimo że nowa nie jest, to mieszkańcy są zadowoleni, nie tylko starsi, ale... i o wiele młodsi. Dwuletnia Klaudia od razu wypróbowała nowy nabytek.

- Moim zdaniem, przed każdym blokiem powinna być chociaż jedna ławka - dodała mama Klaudii. - A szczególnie, jeśli jego głównymi lokatorami są osoby starsze.

- Bo teraz jest przynajmniej gdzie posiedzieć - nie kryła radości pani Helena.

Dziękujemy

Spółdzielni "Zachęta" za pomoc i zrozumienie dla osób starszych