Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teraz komuś LOTTO

Joanna DARGIEWICZ
O prawie cztery miliony złotych jest bogatszy szczęśliwiec, który zagrał tydzień temu w dużego lotka w kolekturze pana Krzysztofa przy Słonecznikowej 9.

Kiedy usłyszałem, że wygrana padła w moim kiosku w pierwszym momencie oczywiście pomyślałem o sobie. W końcu też złożyłem kilka kuponów - opowiada pan Krzysztof Adamkowski, właściciel kolektury.
Pan Krzysztof nigdy przed pracą nie słucha radia. Ale w poniedziałek coś go tknęło i - jak przyznaje, sam nie wie dlaczego - włączył "Zetkę".
- To było jakieś dziwne przeczucie - śmieje się. - Nagle usłyszałem, że główna wygrana padła w trzech kolekturach. Jedną z wymienionych była 9/197. Trochę czasu minęło zanim dotarło do mnie, że to właśnie moja kolektura. Na początku miałem nadzieję, że sam wygrałem. Kilka razy sprawdzałem swoje kupony. Niestety, w końcu musiałem się pogodzić, że i tym razem los uśmiechnął się do kogoś innego - dodaje pan Krzysztof. - Ale może dzięki jego wygranej, ja będę miał więcej klientów...

Nie wiadomo, kto wygrał

W poniedziałek od samego rana do kiosku przy Słonecznikowej 9 zaglądało więcej osób niż zwykle. Każdy, kto w ostatnich dniach właśnie tutaj zagrał w "totolotka", osobiście chciał się przekonać, czy przypadkiem nie jest szczęśliwym milionerem.
- Nikt jednak nie dał po sobie poznać, że jest już bogaczem. Nie wiem, czy do mnie nie przyszedł, czy po prostu nie chciał się ujawniać - zastanawia się pan Adamkowski. - W sumie nie dziwię się. Wydaje mi się, że po pierwsze po takiem wydarzeniu trzeba trochę ochłonąć, a po drugie ten człowiek może się trochę boi, że go napadną - dodaje właściciel kolektury.

Poszedłbym na emeryturę

Właściciel kiosku przy ulicy Słonecznikowej 9 większość swoich klientów dobrze zna.
- Aż 85 procent to ludzie z okolicznych bloków. Tylko czasami zdarzy się, że zajrzy tu ktoś zupełnie nowy - mówi Adamkowski. - Zachodzę w głowę, kto u mnie wygrał. Ale w żaden sposób nie umiem znaleźć odpowiedzi na to pytanie. Gdyby była to osoba, która zagrała za 100 złotych, to nie miałbym problemu z odgadnięciem zagadki. W sobotę była tylko jedna taka osoba.
Szczęściarz, który trafił "szóstkę" zagrał metodą "chybił-trafił" za pięć złotych.
- A takich graczy jest najwięcej. Może za kilka dni nowy milioner sam do mnie przyjdzie i pochwali się wygraną - ma nadzieję właściciel kolektury. - Chyba, że juz wyjechał na wakacje. Ja tak bym zrobił. Całą rodzinę zabrałbym do ciepłych krajów.... A potem poszedł na zasłużoną emeryturę i żył z procentów - rozmarzył się pan Krzysztof.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny