Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tenis stołowy: MOKS jedzie odrabiać straty

(ted)
Patryk Jendrzejewski z MOKS w środowym meczu w Radzyniu Podlaskim musi wznieść się na wyżyny możliwości
Patryk Jendrzejewski z MOKS w środowym meczu w Radzyniu Podlaskim musi wznieść się na wyżyny możliwości A. Chomicz
Pierwszoligowi tenisiści MOKS Słoneczny Stok Białystok rozegrają w środę w Radzyniu Podlaskim rewanżowy mecz barażowy z Alfą, którego stawką jest awans do Superligi.

Słonecznych czeka ciężkie zadanie, bowiem w pierwszym spotkaniu w Białymstoku ulegli rywalom 3:7 i żeby myśleć o awansie, muszą z wyjazdu przywieźć przynajmniej taki sam wynik, lub wyższy.

- Nie ma co ukrywać, po porażce w Białymstoku znacznie oddaliliśmy się od sukcesu. Ale w sporcie nie ma rzeczy niemożliwych, dlatego jedziemy z nadziejami na odrobienie strat - mówi Marcin Jarkowski, trener MOKS.

Słonecznym nie udał się pierwszy mecz u siebie, w którym zamierzali wypracować zaliczkę lub chociaż osiągnąć wynik, który pozwoli zachować szansę na awans w rewanżu. Taktyka opracowana przez szkoleniowca nie wypaliła, gdyż słabiej niż zazwyczaj zagrał Piotr Zdzienicki.

- Dlatego w rewanżu dokonamy pewnych roszad w naszym składzie. Prawdopodobnie w miejsce Piotrka zagra Sławomir Cylwik. Musimy zaryzykować i spróbować zaskoczyć rywali - tłumaczy Jarkowski.

Mają 30 procent szans

Tym razem białostoczanie od początku rzucą na szalę wszystko, co mają najlepsze. Jeśli uda się w pierwszych grach pokonać liderów z Radzynia Podlaskiego - Marcina Czerniawskiego i Xu Wenlianga, to taki obrót sprawy może zasiać niepewność w szeregach rywali, a Słonecznym dodać wiary.

- Nie mamy nic do stracenia i w tym upatruję naszej szansy. Faworyci nie zawsze potrafią udźwignąć ciężar tego, że muszą wygrać. Wynik spotkania w Białymstoku oznacza, że rywale mają 70 procent szans na awans, ale nam pozostało 30. Zobaczymy, co da się z tego zrobić - tłumaczy Jarkowski.

Wśród Słonecznych panuje mobilizacja i chęć rewanżu za sobotnią porażkę. Wszyscy zawodnicy są w pełni sił i w bojowych nastrojach wyruszają do Radzynia Podlaskiego.

Chcą przypieczętować awans

W ekipie przeciwników jeszcze nikt nie świętuje, chociaż szampany są zapewne chłodzone. Przed hurraoptymizmem przestrzega jednak trener Alfy - Dariusz Wierzchowski.

- To, że wygraliśmy w Białymstoku 7:3 niczego jeszcze nie przesądza, chociaż na pewno jest to dla nas wymarzony wynik przed rewanżem - uważa opiekun rywali. - Zdobyliśmy zaliczkę, lecz awans do Superligi trzeba jeszcze przypieczętować u siebie. Oczywiście zrobimy wszystko, żeby tak się stało - kończy.

Spotkanie w Radzyniu Podlaskim rozpocznie się o godz. 18.30.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny