Czy wydany w grudniu 1832 roku, krótko po upadku powstania listopadowego tekst, może dziś porwać widzów, czy w ogóle można go przenieść na scenę? Takie pytania postawił sobie Piotr Tomaszuk, szef Teatru Wierszalin. Już jutro będzie można się przekonać, jaki potencjał tkwi w przypominających ewangeliczne teksty „Księgach narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego”.
– Mickiewicz wspaniale sięga do sedna, analizuje sytuację obcości, odmienności, powołania duchowego Polaka na obczyźnie do zachowania swojej tożsamości – przekonuje Piotr Tomaszuk. Wcześniej na scenie Teatru Wierszalin zmierzył się z „Dziadami”.– Dzięki temu, że i ja, i aktorzy coraz lepiej umiemy Mickiewicza czytać i mówić, to może coraz więcej z niego rozumiemy – tłumaczy kontynuację mickiewiczowskiego cyklu. Teatr Wierszalin wystawiał swoje „Dziady” w różnych częściach Polski. – Zrozumiałem, jak ważną rzeczą jest ratowanie Mickiewicza przed naszym polskim poczuciem, że go znamy i przyzwyczajeniem, że go nie czytamy – mówi Tomaszuk. I odkrywa w „Księgach pielgrzymstwa” aktualne treści.
– To fascynujący tekst, bo pozwala przeanalizować niemal w dyskursie z widownią sytuację bycia obcym – kontynuuje Tomaszuk. Chce szukać odpowiedzi na pytanie „czy jesteśmy obcy, czy nie, gdzie jesteśmy obcy, czy mamy szansę być nie-obcy”. – To są dziś ważne pytania, zwłaszcza w kontekście tego, co funduje nam sytuacja polityczna – uważa reżyser.
Najważniejszą postać – Pielgrzyma kreuje Rafał Gąsowski, który zanim stał się scenicznym Gustawem i Konradem, uważnie studiował biografię Mickiewicza.
– Pielgrzym został zapowiedziany w „Ustępie” III części Dziadów przez Mickiewicza, który siebie nazwał Pielgrzymem i spotyka się z drugim Pielgrzymem – bardzo ważnym, który staje się jego mistrzem mistycznym – opowiada o swojej postaci Gąsowski.
Tym mistrzem był malarz i mason Józef Oleszkiewicz, którego Mickiewicz poznał w Petersburgu. Tworząc „Księgi” autor tylko co ukończonej III części „Dziadów” rozbiory Polski przyrównał do męki Chrystusa, a wyzwolenie do zmartwychwstania.
– Fascynuje mnie kwestia do jakiego stopnia Mickiewicz mając poczucie władania słowem zaczyna wierzyć, że można słowem skutecznie wpływać na rzeczywistość i ją zmieniać, naprawiać – tłumaczy swój wybór Piotr Tomaszuk. – Przy pomocy takiego instrumentu jakim jest teatr muszę sprawdzić, czy takie słowo jest jeszcze możliwe, czy ma szansę nawiązania kontaktu ponad czasem – dodaje reżyser. – Największa odpowiedzialność w spektaklu spada na Rafała Gąsowskiego, bo operuje tekstem nie przeznaczonym pierwotnie na scenę.
– Szukałem tej postaci, bo „Księgi” są odezwą polityczną, rodzajem apelu o rewolucję – opowiada Gąsowski. – Najbardziej fascynuje mnie to, że pewne niezwykle radykalne treści, które mógłby dziś powiedzieć uchodźca przybywający do Europy, wypowiedział Mickiewicz 200 lat temu – dodaje aktor.
– Sięgamy po ten tekst, bo mam poczucie, że tak wiele się od tego czasu zmieniło, a zarazem tak niewiele – aż jestem zaskoczony – potwierdza Piotr Tomaszuk. I obiecuje kontynuować swój cykl mickiewiczowski.
Najbliższe spektakle „Wykładu” w piątek i sobotę, i w kolejną sobotę o godz. 19, oczywiście w Supraślu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?