Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr Dramatyczny. Sąsiedzi znów na scenie. Aktorski kwartet bawi z gitarami w ręku (zdjęcia)

Jerzy Doroszkiewicz
Teatr Dramatyczny. "Sąsiedzi" zagrają i zaśpiewają w niedzielę, 17 lutego
Teatr Dramatyczny. "Sąsiedzi" zagrają i zaśpiewają w niedzielę, 17 lutego Andrzej Zgiet
Psychologiczny, komediowy thriller "Sąsiedzi" może być intrygującą propozycją na zimowy wieczór. Bo na scenie będzie i zabawnie, i groźnie, i pikantnie.

Sytuacja wyjściowa w „Sąsiadach” to przeprowadzka inteligenckiej pary na wieś.

Wątek komediowy znany od lat, przedstawiony jest w nietypowej dla teatru konwencji. Narrator z offu najpierw tłumaczy, co się wydarzyło, umiejscawia w przestrzeni teatralnej domy tytułowych sąsiadów, po czym... okazuje się, że brzdąkający na gitarze elektrycznej młodziak będzie akompaniował grającemu także na gitarze elektrycznej i śpiewającemu Piotrowi Szekowskiemu.

Przy drugim mikrofonie pojawia się Agnieszka Możejko-Szekowska. Życiowa i sceniczna para zaczyna wyśpiewywać historię swojego życia i przeprowadzki. To typowi inteligenci z pretensjami. Za mało zarabiają, on wszędzie widzi złodziei, nawet kradnących mu naukowe pomysły, ona była bibliotekarką, ale ma zacięcie pedagogiczne. W kpiącym tekście tłumaczą, że odległość 40 kilometrów od Warszawy to mniej więcej to samo co przebijanie się przez korki w stolicy.

Okazuje się jednak, że obok kupionego przez nich domu z ogrodem i pobliskim lasem mieszka bezrobotny sąsiad pijak, który zaczyna coraz intensywniej ich odwiedzać, wreszcie ingerować wręcz i komentować ich życie. Początkowo wzbudza współczucie kreując się na wdowca, który samotnie opiekuje się 19-letnim synem. W miarę biegu skeczy, wychodzi z niego raptus, leń, pijak i – że pozwolę sobie zacytować klasykę polskiej komedii – jak pijak to i złodziej.
W tej roli znakomicie sprawdza się Sławomir Popławski. Przyodziany w gumofilce i brudny kombinezon okazuje się być dość mroczną postacią. Przeklina przy tym nie rzadziej niż przeciętne gimnazjalistki w środkach komunikacji publicznej, zaś jego życiowe prawdy Polaka-cwaniaka wzmocnione są „grubym” słowem. Taki pomysł na tę postać miał reżyserujący spektakl Andrzej Sadowski. Brak wyraźnego wyznaczenia granicy przez sceniczne małżeństwo skutkować będzie awansami pijaka połączonymi z powątpiewaniem w męskość jego sąsiada.

Kto chciałby się przekonać, jaki będzie finał tej historii,ma na to szansę w niedzielę, 17 lutego, o godz. 19.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny