- To komedia o ludzkiej próżności – zdradza Marek Gierszał, reżyser. Białostocka publiczność zna go już z brawurowej komedii „Kogut w rosole”. Tym razem wziął na warsztat komedię kostiumową, osadzoną w Krakowie, jeszcze w czasach zaboru austriackiego. - Zapraszam, żeby pośmiać się z samych siebie, z naszych osobliwości, żeby nie traktować się bardzo serio. I przyznaje, że w ogólnym zamyśle sztuka będzie podobna do przebojowego „Koguta w rosole”. - To przedstawienie, które bardzo bawi i śmieszy, a jednocześnie, dla kogoś kto zechce to zauważyć, chodzi w nim o coś ważniejszego. - Ten tekst (stworzony na podstawie sztuki Carla Laufsa i Wilhelma Jacoby'ego "Pension Schöller" przez reżysera i Herberta Kaluzę – przyp. redakcji) naśmiewa się z naszych słabostek, osobliwości, wciąga ludzi w zabawę.
Po ośmiu miesiącach pracy zbliżamy się do premiery – śmieje się Piotr Półtorak, dyrektor Teatru Dramatycznego. To jego zdaniem najdłuższy okres w historii teatru przygotowań do spektaklu.
- Osiem miesięcy ten tekst w nas pracował – potwierdza Marek Gierszał, reżyser. - Mam nadzieję, że ludziom się spodoba i będą chodzić na „Pensjonat”. I przekonuje, że komedia kostiumowa to w XXI wieku niemal awangarda.
- To kosztowało duże pieniądze, scenografia, kostiumy – wymienia Gierszał. - Nie dla widzimisię, tylko żeby zaprosić ludzi do bajki o nas samych, żeby ich oczarować, na trzy godziny zapomnieć o kłopotach, popatrzeć na inny świat i zobaczyć coś o sobie.
Akcja sztuki rozpoczyna się na krakowskim rynku, w pobliżu Sukiennic. - Jesteśmy w kawiarni na świeżym powietrzu, bo z tym kojarzy się Kraków – przekonuje scenografka Magdalena Kut.
Jako, że akcja osadzona jest przed stu laty, duże pole do popisu miała Hanna Sibilski, projektantka strojów.
- Chcieliśmy pokazać piękną epokę z lekkim przymrużeniem oka, ale nie do końca – przyznaje Sibilski. - W tamtych czasach panie nosiły jeszcze większe kapelusze i miały jeszcze większe kokardy na wspaniałych tiurniurach.
- W takiej sukni gra się fantastycznie, jako mała dziewczynka marzyłam, żeby w takiej wystąpić – mówi Paula Gogol, urodzona w Białymstoku aktorka, która gra gościnnie w tym przedstawieniu. - Kapelusz, kiedy się go przypnie do włosów, tylko pomaga w budowaniu postaci.
- W tym gatunku charakteryzacja jest nieodzowna – podkreśla zmieniony nie do poznania, także za sprawą nowej fryzury i zarostu, Krzysztof Ławniczak, jeden z aktorów Dramatycznego.
Główną rolę – Maurycego Stolnika, który zapragnął spędzić noc w krakowskim domu wariatów, kreuje Marek Tyszkiewicz.
- Chociaż gram w kostiumie, ale w tekście jest dużo odniesień do współczesności – zdradza aktor. - Farsa toczy się wartko, ale wydobycie intelektualnych niuansów jest równie ważne.
Czy tak się stanie, białostoccy widzowie przekonają się już w najbliższą sobotę, 12 września, o godz. 19.
„Pensjonat Pana Bielańskiego” będzie można obejrzeć także 13, 19, 20, 26 i 27 września. Wszystkie spektakle rozpoczną się o godz. 18. Bilety na spektakl w cenie: 65 zł – premiera, 55 zł – normalny, 45 zł - ulgowy, 30 zł – studencki, 45 zł – grupowy (dla min. 10 osób) oraz 5 zł - dla osób bezrobotnych dostępne są w Kasie teatru oraz w sprzedaży internetowej na stronie bilety.dramatyczny.pl.
„Pensjonat Pana Bielańskiego”
Premiera: 12 września 2020 r.
Scena Duża
Czas trwania: 150 minut (z przerwą)
Realizatorzy:
Autorzy: Herbert Kaluza, Marek Gierszał (komedia na podstawie sztuki Carla Laufsa i Wilhelma Jacoby'ego "Pension Schöller")
Reżyser: Marek Gierszał
Scenografia: Magdalena Kut
Kostiumy: Hanna Sibilski
Muzyka: Adam Opatowicz
Teksty piosenek: Artur Andrus
Choreografia: Grzegorz Suski
Asystent reżysera: Sławomir Popławski
Inspicjent: Jerzy Taborski
Obsada:
Arleta Godziszewska - Baronowa Sołowiejczyk, pisarka powieści z wydźwiękiem
Agnieszka Możejko - Amalia Tołbaczeska, szwagierka Bielańskiego
Ewa Palińska - Kwiaciarka
Jolanta Skorochodzka - Halina Bodziewicz, wdowa, siostra Maurycego
Urszula Szmidt/ Katarzyna Pilewska (gościnnie) - Fryderyka, córka Amalii
Paula Gogol - Franciszka, córka Haliny
Kamila Wróbel-Malec - Ida, córka Haliny
Marek Tyszkiewicz - Maurycy Stolnik
Marek Cichucki - Stanisław Bielański, były dyrektor teatru muzycznego
Dawid Malec - Alfred Stolnik, bratanek Maurycego
Krzysztof Ławniczak - Jan, garson
Patryk Ołdziejewski - Adam Łopatowicz, prawie aktor
Sławomir Popławski - Józef Gromski, major
Dawid Rostkowski - Kazimierz Czereśniak, malarz, przyjaciel Alfreda
Piotr Szekowski - Apolinary Feigenbaum, człowiek światowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?