Teatr Dramatyczny. Festiwal ODE. Laboratorium aktorskie „Art Faktor” "Ja-nie Ja" (zdjęcia, wideo)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Teatr Dramatyczny. Festiwal teatralny ODE. "-Ja - nie ja-" Laboratorium teatralne "Art Faktor"
Teatr Dramatyczny. Festiwal teatralny ODE. "-Ja - nie ja-" Laboratorium teatralne "Art Faktor" Jerzy Doroszkiewicz
Andrei Saǔczanka w ramach Laboratorium aktorskiego „Art Faktor” przywiózł do Białegostoku na Festiwal Teatralny ODE spektakl „-Ja – nie Ja-”.

Andrei Saǔczanka przed spektaklem kurtuazyjnie pytał, kto z widzów nie zna białoruskiego, wyśmiewał nieco znajomość rosyjskiego (!), ale jego spektakl został zagrany zdaje się w języku białoruskim, nota bene, ku uciesze widowni.

Sam reżyser zdaje się tłumaczył, że w jego laboratorium nie biorą uczestniczą zawodowi aktorzy, a entuzjaści teatru i właśnie dwóm osobom dał do zagrania kilka scenek, nie do końca łączących się w całość. Chyba, że przyjmiemy iż oglądaliśmy jakowąś białoruską telenowelę. Klamrą spinającą ponad godzinny spektakl było bowiem symulowanie nagrania wiadomości w jakimś telewizyjnym studiu.

I tak mogliśmy obserwować przezabawnie napisane dialogi dotyczące egzaminu z historii powszechnej, z próbą przekupstwa i szantażem włącznie, później rozterki belfra, który decyduje się mimo wszystko donieść o bezczelnej studentce milicji i przewidywalny suspens. Była też przepyszna scena przesłuchania na komisariacie skontrapunktowana z świetnie zagraną postacią ojca owej domorosłej szantażystki. Samotna kolacja, przerwana telefonem do córki, robiła wrażenie, nieco mniejsze skarga na nieskuteczność zamówionej modlitwy za powodzenie latorośli. I kiedy okazywało się, że owe scenki przemyślnie się łączą, na koniec Andrei Saǔczanka zaserwował widzom wyimaginowany wywiad z reżyserem pozerem, zaś wszystko zakończył kpiną telewizyjnych prezenterów.

Trzeba przyznać, że wcielający się w różne role - prezentera, belfra, milicjanta, a nawet sklepowej - uniósł ciężar spektaklu. Gdyby tylko był krótszy o "celebrycki" finał, odbiór "-Ja - nie Ja-" nie byłby bardziej spójny. Tak, czy inaczej, współczesny białoruski tekst był ciekawą propozycją dobiegającego właśnie końca festiwalu teatralnego ODE. Kameralnego, ale potrzebnego - nie tylko osobom posługującym się białoruskim na co dzień. Mimo wszystko, przydałoby się choć minimalne wprowadzenie przed spektaklami w języku polskim.

iPolitycznie - Szynkowski o zaangażowaniu filmu Holland w kampanię

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny
Dodaj ogłoszenie