Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tatarzy to część polskiej kultury

Tomasz Mikulicz
Dżemil Gembicki, opiekun meczetu w Kruszynianach
Dżemil Gembicki, opiekun meczetu w Kruszynianach Wojciech Wojtkielewicz
Podlascy muzułmanie mają powód do zadowolenia. Ich świątynie i cmentarze zostały uznane za pomniki historii. Uhonorowano w ten sposób wieki wspólnej historii.

Meczety i mizary w Kruszynianach i Bohonikach znalazły się na liście pomników historii. Jak podlascy Tatarzy podchodzą do tego wydarzenia?
Dżemil Gembicki, opiekun meczetu w Kruszynianach:
- Uzyskanie tego zaszczytnego statusu to docenienie naszej historii i pokreślenie, że jesteśmy tu od wieków i razem budujemy naszą wspólną ojczyznę. Z drugiej strony, to ukoronowanie wieloletnich starań obu gmin muzułmańskich, by miejsca zamieszkiwane przez naszych przodków odżyły. Chociaż z roku na rok odwiedzających nas turystów jest coraz więcej, to dzięki uznaniu meczetów i mizarów za pomniki historii zyskaliśmy kolejny argument do zwiedzania.

Azwiedzać faktycznie jest co. Patrzą na nas całe stulecia wspólnej historii. Chociaż osadnictwo tatarskie na terenach dawnej Rzeczypospolitej kojarzy się zazwyczaj z czasami króla Jana III Sobieskiego, to na Litwie Tatarzy mieszkali już od końca XIV wieku.

- To prawda. Osiedlali się pod Wilnem i na Nowogródczyźnie. Kroniki wspominają też o miejscowość Sorok Tatary. Jej mieszkańcy brali udział w bitwie pod Grunwaldem. Z czasami Jana III Sobieskiego wiąże się zaś osadnictwo tatarskie na Podlasiu.

W1679 roku polski król podarował tatarskim żołnierzom ziemię jako zadośćuczynienie za zaległy żołd. Kruszyniany przypadły pułkownikowi Samuelowi Krzeczkowskiemu. To znana na Podlasiu postać. Przez wieki opowiadano legendę o tym jak to ocalił polskiemu królowi życie.

- Miało to nastąpić podczas bitwy pod Parkanami w 1683 roku. Jedna z wersji legendy mówi o tym, że król został przez Tatarów osłonięty, gdy strzelano do niego z łuku. Inni twierdzą, że - a jest to bardziej już oparte na faktach - chodziło o uratowanie taboru królewskiego, kiedy ten przeprawiał się przez rzekę.

Wramach podziękowania za ocalenie, król odwiedził ponoć pułkownika Krzeczkowskiego w Kruszynianach.

- Był to rok 1688. Polski król zatrzymał się tu podobno w drodze do Grodna, gdzie odbywał się wówczas sejm. Przez wiele lat tutejsi Tatarzy posiadali stołek, na którym miał siedzieć król. Pokazywano go nawet przyjezdnym.

Zachował się do dziś?

- Niestety nie. Mówiło się o nim tylko przez pierwsze sto lat od wizyty, a właściwie wizyt króla. Miał on tu przyjechać również w drodze powrotnej z grodzieńskiego sejmu.

Ponoć kruszyniańscy Tatarzy potrafią wskazać konkretne miejsca, w których był król. Historycy mówią zaś o sąsiedniej wsi Górka.

- W Górce do dziś istnieje dworek szlachecki (mocno już zniszczony), który powstał prawdopodobnie w miejscu budynku należącego wcześniej do pułkownika Krzeczkowskiego. Część jego dworu znajdowała się w Kruszynianach, a część właśnie w sąsiedniej Górce. Niewykluczone więc, że również w tej miejscowości był polski król. WKruszynianach, nieco dalej od meczetu, jest zaś miejsce gdzie Jan III Sobieski miał spacerować pod lipami. Drzewa, choć oczywiście już nie te same co w XVII wieku, rosną do dziś.

Tego typu opowieści pewnie zachwycają turystów. O co najczęściej pytają?

- Przede wszystkim o tatarskie tradycje i obrzędy takie jak ślub, czy pogrzeb. Pojawiają się też pytania o to, czy faktycznie - tak jak to ktoś słyszał w telewizji - w naszych rodzinach kobieta nie ma prawa głosu. Tymczasem tutejsi Tatarzy są od wieków zasymilowani i model rodziny jest zbliżony do tego występującego w całej Polsce.

WKruszynianach oprócz rodzin tatarskich są też katolicy i prawosławni. Ktoś może spytać, jak w takiej różnorodności udaje się mieszkańcom żyć w zgodzie?

- Z opowieści mojej babci wiem, że nigdy nie było tu jakichś sporów na tle religijnym. Tak jest do dziś. Wiadomo, że jak jeden sąsiad obchodzi Wielkanoc, to drugi nie będzie w tym czasie używał na podwórku piły spalinowej. Każdy wie kiedy kto ma święta. Jak my świętujemy, to zapraszamy sąsiadów i na odwrót. Zresztą, Kruszyniany od zawsze były symbolem oazy, w której żyje się w zgodzie. Znamienny jest fakt, że pułkownik Samuel Krzeczkowski ufundował nie tylko meczet, który stał w miejscu dzisiejszego. Wsparł też budowę istniejącej tu wówczas cerkwi.

Wiele mówi się o historii Tatarów za czasów I Rzeczypospolitej. A jak to było pod zaborami?

- Tatarzy czujący się Polakami uczestniczyli w powstaniach narodowych. Na naszym mizarze jest na przykład grób pułkownika Romualda Smolskiego, który zginął walcząc w powstaniu styczniowym. Leży tu też Józef Bielak, który poległ z kolei w czasach insurekcji kościuszkowskiej. Po upadku powstania styczniowego polityka caratu się jednak zmieniła. Próbowano nastawiać Tatarów przeciw Polakom. Stąd też car ułatwiał naszym przodkom kariery. Na cmentarzu mamy kilka nagrobków z tego okresu. Można na nich wyczytać, że pochowano tu asesora sądowego, czy żołnierza walczącego w wojnie rosyjsko-japońskiej 1905 roku.

Do poróżnienia dwóch kultur jednak nie doszło. Wczasach II Rzeczypospolitej powstał Tatarski Pułk Ułanów Mustafa Achmatowicza, który walczył u boku Józefa Piłsudskiego w wojnie polsko-bolszewickiej.

- To prawda. Pułk brał udział w wyprawie kijowskiej, a później bronił przed bolszewikami Warszawy. Podczas IIwojny światowej szwadron jazdy tatarskiej walczył w bitwie pod Kockiem.

Mieszkańcy wspominają, że na kruszyniański meczet spadła niemiecka bomba.

- Okazała się na szczęście niewybuchem. Zniszczeniu uległ tylko dach.

Meczet miał sporo szczęścia. Także, kiedy na Podlasie wkroczyli Sowieci.

- Świątynia została ocalona, bo wśród czerwonoarmistów byli też Tatarzy. Historia bywa jednak przewrotna. Wśród żołnierzy był mój ś.p. dziadek, w którym zakochała się moja babcia, również z pochodzenia Tatarka.

Rozporządzenie o uznaniu meczetów i mizarów za pomniki historii wydał prezydent Bronisław Komorowski. Do tej pory na tej elitarnej liście z naszego regionu był tylko Kanał Augustowski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny