- Możemy to załatwić inaczej. Nikt nas przecież nie widział. Mogliśmy się nigdy nie spotkać - powiedział Waldemar W. do policjantów.
I zaproponował sto złotych w zamian za to, że nie zgłoszą, że w swojej taksówce posługuje się nielegalnym oprogramowaniem do nawigacji satelitarnej. Po chwili chciał dać im 150 złotych.
Policjanci jednak nie dali się skusić. I teraz 44-latek będzie się tłumaczył nie tylko z próby łapówki, ale też z posiadania trefnego oprogramowania. Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko niemu.
- Oskarżony przyznał się do winy. Twierdzi, że nielegalne oprogramowanie kupił od nieznanego mężczyzny za 200 złotych - mówi Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.
Waldemara W. policjanci mieli już na oku od jakiegoś czasu. Podejrzewali, że ma w taksówce nielegalne oprogramowanie. Skontrolowali ją pod koniec kwietnia na ul. Ciepłej.
44-latek chce dobrowolnie poddać się karze. Prokurator zgodził się na karę roku w zawieszeniu na dwa lata i 730 złotych grzywny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?