Paweł Tracz

Stal Gorzów po obozie w Karpaczu. Wraca jako monolit

Matej Zagar (w środku) został wybrany w Karpaczu na nowego kapitana żółto-niebieskich. Słoweniec od lat jest dobrym duchem zespołu, a rad i wskazówek Fot. Artur Szymczak Matej Zagar (w środku) został wybrany w Karpaczu na nowego kapitana żółto-niebieskich. Słoweniec od lat jest dobrym duchem zespołu, a rad i wskazówek udzielał kolegom i trenerowi już w 2015 r.
Paweł Tracz

Pięciodniowy obóz gorzowian w Karpaczu był okazją do integracji i wymiany doświadczeń. Poważne rozmowy przeplatały się z grami i dobrą zabawą.

W górach stalowcy przebywali od poniedziałku (28 lutego). Trener Stanisław Chomski słusznie uparł się, aby w hotelu „Artus” w Karpaczu jego podopieczni zameldowali się w komplecie i dopiął swego. Już pierwszego dnia miał do dyspozycji niemal wszystkich zawodników, jedynie Duńczyk Niels Kristian Iversen dojechał we wtorek (1 marca). Nasi mieli świetne warunki do pracy: do ich dyspozycji były gabinety odnowy, basen, trzy sauny, boiska do siatkówki, koszykówki, mini piłki nożnej i squasha, duże sale konferencyjne oraz siłownia. - Na wysokim poziomie była też gastronomia, więc obóz odbył się na komfortowym poziomie - wyjaśnił Chomski.

W tym roku sztab szkoleniowy postawił na większą ilość różnorodnych zajęć i ćwiczeń. Żużlowcy mieli mało wolnego, za to większość dnia spędzali razem. - Naprawdę nie marnowaliśmy czasu! - zapewnił nowy zawodnik „Staleczki” Przemysław Pawlicki, który zadebiutował w gorzowskim zgrupowaniu. - Nieustannie byliśmy w ruchu, w ciagu dnia w pokoju spędzaliśmy niewiele ponad kwadrans. Nikt nie siedział sam, cały czas byliśmy razem.

Jego słowa potwierdził szkoleniowiec żółto-niebieskich. - Kładę nacisk, by chłopacy byli w jednym miejscu i jak najwięcej przebywali razem. Po to, by mieli okazję do wymiany doświadczeń i rozmów. Chcemy im pokazać, że są różne drogi współpracy i różne możliwości polepszenia kondycji, również w sezonie - tłumaczył opiekun ośmiokrotnych mistrzów Polski.

Dlatego w Karpaczu zostały poruszone nie tylko tematy z zakresu psychologii, ale także dietetyki oraz wspomagania organizmu w trakcie zaburzonego rytmu dobowego podczas przemieszczania się z turnieju na turniej. - Zawodnicy dostali informacje, jak powinni się modelowo zachowywać. Słucham też tego, co sami mają do powiedzenia, bo przecież oni korzystają z wielu źródeł informacji, które przetwarzają na własnym gruncie. Po analizie chcę tak poprowadzić ten okres startowy, by wszyscy byli zadowoleni - przyznał Chomski.

Jak wyglądał plan zajęć? Już o siódmej rano pobudka, a pół godziny później rozgrzewka, która miała pobudzić do życia. Ponadto zawodnicy wykonywali różne zadania ćwiczeniowe, które miały „rozruszać” ich mózgi w celu lepszej komunikacji w grupie. Dopiero około 8.30 było śniadanie, a po nim chwila odpoczynku przed wypadem na narty. Po kilkugodzinnym szusowaniu po stoku były obiad i wizyta w kriokomorze. Drugą część dnia gorzowianie spędzali na zajęciach z treningu mentalnego (budowanie zespołowości, komunikacja między nimi) i propriocepcji (orientacja ułożenia własnego ciała w trudnych warunkach).

- Przy zachwianej równowadze, przy różnych podwieszkach, chłopacy musieli być bardzo skoncentrowani, by dobrze wykonać zadanie z właściwą pracą poszczególnych mięśni - wyjaśnił „Stanley”.

- Sporo czasu poświęcaliśmy na ćwiczenia balansu i sensomotoryki, które są potrzebne w momencie utrzymania pozycji lub gdy dochodzi do zachwiania równowagi. Także po to, by zminimalizować skutki ewentualnych upadków na torze - mówił Jerzy Buczak, klubowy fizjoterapeuta. - Poszczególne elementy ćwiczeń były zbliżone do sytuacji w trakcie wyścigu na torze.

Po kolacji był czas na spotkanie integracyjne przy kręglach. Oprócz żużlowców czy sztabu szkoleniowego (obecny był też trener młodzieży Piotr Paluch), w zajęciach uczestniczyli psycholog Julia Chomska i wspomniany Buczak. - Do naszej drużyny doszli nowi zawodnicy, więc jest okazja zintegrować się i stworzyć zgraną ekipę. Kontakt jest coraz lepszy - wyznał Bartosz Zmarzlik.

- Wszyscy dobrze się znamy, z niektórymi osobami miałem okazję startować w innych klubach, także w Stali. Na pewno zajęcia team building się przydadzą, bo na co dzień nie mamy ze sobą zbyt dużego kontaktu. Dopiero w Karpaczu była okazja razem poćwiczyć i porozmawiać - stwierdził Pawlicki.

O tym, że wychowanek Unii Leszno został szybko zaakceptowany przez kolegów, świadczą wyniki głosowania na nowego kapitana. Dotychczasowy, czyli Krzysztof Kasprzak, poprosił trenera o zmianę, ponieważ chce się w pełni skoncentrować na odbudowaniu wysokiej formy. Nowym został Słoweniec Matej Zagar, który dopiero w drugiej turze pokonał Pawlickiego (pierwsza zakończyła się remisem).

Jeszcze przed obozem w górach motocykle z garażu wyciągnęli Zmarzlik i Kasprzak. Pierwszy jeździł w Wittstocku, gdzie Stal ma trenować już we wtorek (7 marca). Plany może jednak pokrzyżować pogoda, ponieważ ostatnio tam też padał śnieg.

Paweł Tracz

Dziennikarz sportowy "Gazety Lubuskiej". Moją pasją jest turystyka, nie tylko związana z obecnością na imprezach sportowych:)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.