Najgorzej, gdy tabliczki w ogóle nie ma. Wtedy trzeba się domyślać, jaki numer ma posesja - mówi Edward Biełaga ze stowarzyszenia taksówkarzy Radio Taxi Komfort.
A przypomnijmy, że każdy ma obowiązek umieścić na swoim budynku tabliczkę z numerem i nazwą ulicy w terminie 30 dni od decyzji o nadaniu numeru. Inaczej straż miejska może wlepić mandat.
- Wydaje się jednak, że brak tabliczek nie jest w Białymstoku dosyć częstym procederem. Zdarza się, że właściciel zdejmuje starą zniszczoną tabliczkę i wyrabia sobie nową. I w tym czasie na budynku nie ma żadnej tabliczki - mówi Joanna Szerenos-Pawilcz, rzeczniczka straży miejskiej.
Przestrzeń miejska jest wspólna. Nikt nie może jej zawłaszczać
Biełagę śmieszy takie tłumaczenie. - Jest wiele takich budynków, gdzie tabliczek nie ma od lat. Straż miejska tego nie zauważa i tyle - mówi.
Zresztą nie tylko z brakiem jest problem. Bo nawet jeśli tabliczki są, to nieraz widnieje na nich tylko numer, bez nazwy ulicy. To też grozi mandatem.
Inną kwestią jest estetyka tabliczek, która w wielu przypadkach pozostawia wiele do życzenia. Radna PiS Alicja Biały napisała do władz interpelację, w której wskazywała, że przynajmniej w ścisłym centrum tabliczki powinny mieć jednolity, stylowy charakter.
Wiceprezydent Rafał Rudnicki stwierdził, że byłoby to pożądane, ale samorządy nie mają prawa wydawać takich nakazów. - Decyzja o wyglądzie pozostaje w gestii dysponenta budynku - odpisał wiceprezydent.
Ul. Wiosenna po remoncie: Kierowcy nagminnie łamią przepisy, a policja wystawia mandaty (zdjęcia)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
