Tabletka "dzień po"
Tabletka "dzień po"
Jest produktem antykoncepcyjnym przeznaczonym do stosowania po stosunku płciowym w przypadkach nagłych, np. gdy stosowana antykoncepcja zawiodła.
Substancja czynna preparatu łączy się z receptorami progesteronu - hormonu, który wpływa na wystąpienie owulacji i przygotowanie wyściółki macicy do przyjęcia zapłodnionej komórki jajowej. Preparat zapobiega ciąży, głównie zapobiegając owulacji lub opóźniając ją. Na pigułkę "dzień po" od 12 stycznia, zgodnie z zaleceniami Komisji Europejskiej nie ma obowiązku posiadania recepty. W Polsce ma obowiązywać jednak ograniczenie wiekowe - dla osób powyżej 15. roku życia.
Choć od decyzji, że tzw. pigułkę "dzień po" można kupić w Polsce bez recepty mijają właśnie trzy tygodnie, w praktyce nie zawsze jest to takie proste.
Proszę szukać dalej
W Białymstoku bez problemu kupilibyśmy tabletkę w aptece Cefarmu przy ul. Suraskiej. - Tak, jest bez recepty, kosztuje 129 zł - usłyszeliśmy.
W aptece przy ul. Ogrodowej tabletkę też by nam sprzedano od ręki, ale właśnie zapas się skończył.
- Nie ma też ich w hurtowni i nie wiadomo, kiedy będą, dlatego nawet nie możemy jej szybko sprowadzić - mówi nam aptekarka. - Od kiedy jest bez recepty, jest z tym problem.
W aptece Nowa Farmacja przy ul. Wiejskiej tabletka jest, ale na receptę.
- Nie mamy odgórnego pozwolenia, aby sprzedać ją bez recepty - przyznaje farmaceutka.
Pigułki nie było zaś w sprzedaży w Centrum Farmaceutycznym przy ul. Pałacowej.
Problemy napotkamy też w Łomży. W większości aptek nie ma tabletek.
- Ale w systemie wyświetla mi się, że mogę ją sprzedać bez recepty - mówi farmaceutka z apteki na Dwornej. - Niestety hurtownie, z którymi współpracujemy nie mają obecnie leku na stanie. Proszę szukać dalej.
- Nie mamy tabletki, a bez recepty i tak pani bym nie sprzedała - informuje farmaceutka na Placu Kościuszki. - Jeśli pani przyniesie receptę do godz. 16, to jestem w stanie zamówić jeszcze na dziś do godz. 19. Cena 133 złote.
W Suwałkach tylko apteki "Sąsiedzkie" posiadają tabletki "dzień po". I nie ma problemu z ich zakupem. Pod warunkiem, że klientka ma więcej niż 15 lat. - Sprawdzamy wiek - uprzedza farmaceutka. - Proszę więc zabrać ze sobą legitymację szkolną, albo dowód osobisty.
Kupi pani w... telewizji
W pozostałych suwalskich placówkach tak dobrze nie ma. W należących do Nowej Farmacji trzeba przynieść receptę.
- Przecież w telewizji mówili, że nie trzeba iść do ginekologa - upieram się. Rozmówczyni radzi, bym kupiła w telewizji. I dodaje: - Mamy jedną sztukę, ale bez recepty nie sprzedam - uprzedza.
W aptece przy ul. Konopnickiej tabletek nie ma i nie wiadomo, czy kiedykolwiek będą. Z kolei w Raczkach na pytanie, czy tabletka jest w sprzedaży usłyszałam krótkie: nie. A później dźwięk odkładanej słuchawki.
Także nie wszystkie ełckie apteki dostosowały się do nowego prawa.
- Mamy takie tabletki, jednak bez recepty ich nie sprzedajemy - mówi farmaceutka z apteki przy ul. Kościuszki. Z receptą to koszt. ok. 50 zł.
Część aptek mówi o braku towaru w hurtowniach. Farmaceuci twierdzą, że obecnie to bardzo poszukiwany towar i ciężko go zamówić.
- Jeśli tabletki będą dostępne w hurtowniach, to je zamówimy i będą dostępne bez recepty - mówi farmaceutka z apteki przy ul. Wojska Polskiego.
W aptece przy ul. Mickiewicza są one dostępne od ręki i bez recepty. Koszt 150 zł. - Sprzedajemy bez recepty, jednak staramy się zwracać uwagę czy osoba, która je kupuje jest pełnoletnia - słyszymy.
Aptekarze chcą recepty
Prezydium Naczelnej Rady Aptekarskiej wydało oficjalne stanowisko, że ze względu na działania niepożądane tabletek i interakcje z wieloma lekami, bezpieczniejsze dla zdrowia kobiet byłoby wydawanie ich wyłącznie na receptę, zwłaszcza że wystawienie recepty poprzedzone jest badaniem lekarskim.
Podlascy aptekarze zaznaczają, że tabletki te nigdy nie cieszyły się w naszym regionie dużym zainteresowaniem. Dla wielu kobiet nie do przeskoczenia jest bariera cenowa.
- Ciągle nie dostosowano też opakowania i ulotki produktu do nowych przepisów - jest tam nadal informacja, że to pigułka na receptę - mówi Jarosław Mateuszuk, prezes Okręgowej Izby Aptekarskiej w Białymstoku.
Ale zdaniem części lekarzy, nowe prawo to dobry pomysł.
- Dotychczas bywały sytuacje, że w nocy, na dyżur do szpitala przychodziły pacjentki po receptę - zauważa prof. Maciej Kinalski, podlaski konsultant ds. położnictwa i ginekologii. - Część lekarzy wypisywała, inni nie. Brak recepty nie komplikuje sytuacji. Przecież po taką tabletkę sięgają zazwyczaj kobiety, które stosują antykoncepcję, nie chcą zajść w ciążę, ale zaszła jakaś nieprzewidziana sytuacja.
Profesor dodaje, że wskazane jest ograniczenie wiekowe do 15 roku życia. - Inaczej mogłoby dochodzić do obniżenia wieku inicjacji seksualnej u kobiet, co nie byłoby rozsądne.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?