Odpowiedź urzędu marszałkowskiego jest zaskakująca. Liczyłem, że pociągi weekendowe, które kursowały przez dwa lata są dowodem, że się sprawdziły i cieszyły się dużą frekwencją - mówi nam Andrzej Kasperowicz, społecznik.
Od lat walczy o reaktywację tej linii kolejowej. Stały kurs ostatni raz tą trasą przejechał 2 kwietnia 2000 roku. Przez lata nic się nie działo. Połączenie udało się przywrócić dopiero latem 2016 roku. Ale tylko w wakacje i tylko w weekendy. Kasperowicz chciałby, by od 1 stycznia 2018 roku pociągi wróciły na stałe.
Czytaj też: Pociągi wracają na trasę Białystok – Bielsk Podlaski
- Czas najwyższy, aby dać szansę nie tylko turystom na rekreację, ale także naszym mieszkańcom. Żeby mogli dojechać do pracy i do szkół - uważa społecznik. Twierdzi, że potrzeba około 600 tys. zł na uruchomienie połączeń. Liczył więc na wsparcie urzędu marszałkowskiego. Właśnie dostał odpowiedź.
Czytamy w niej, że w przyszłym roku szynobus, owszem wróci na trasę. Ale właśnie na weekendy. Powód? Wysokie koszty.
Dobra wiadomość jest taka, że pociąg będzie jeździł dłużej niż do tej pory. Wyjedzie w trasę już 28 kwietnia 2018 roku i będzie jeździł do 28 października. Ma to kosztować 151 tysięcy złotych.
Kładka na dworcu PKP Białystok Fabryczny zamknięta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?