Szykują się wielkie zmiany w szpitalu przy Żurawiej w Białymstoku. USK planuje kolejne remonty

Część budynków będzie odnowiona, jeden – całkowicie zburzony, a na jego miejscu wzniesiony zostanie nowy. - Gdy kilka lat temu USK przejął szpital zakaźny pacjentów i obowiązki, urząd marszałkowski przekazał nam również teren i budynki przy Żurawiej – wspomina dr hab. Jan Kochanowicz, dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Jak mówi, dziś budynki są już w opłakanym stanie. Wzniesione zostały ponad 50 lat temu, a w tym czasie doczekały się tylko drobnych remontów. – Odstają więc znacznie od obecnie obowiązujących standardów – przyznaje dyrektor Kochanowicz.

Stąd jego starania, by budynki przy Żurawiej jak najszybciej objąć modernizacją. Pierwszy budynek już powstał. To E1 – gdzie jeszcze niedawno był covidowy szpital tymczasowy. Dziś mieszczą się tam kliniki chorób płuc, intensywna terapia, poradnie. To tu trafiają pacjenci z rakiem płuca. Jest ich, po zaniedbaniach z czasów pandemii, wyjątkowo dużo. Dyrektor Kochanowicz zwraca też uwagę na niezwykle nowoczesną intensywną terapię.

– Każdy pacjent jest w oddzielnym boksie. Czyli każdego pacjenta z innym patogenem możemy izolować, by nie było ryzyka, że dojdzie do transmisji zakaźnych czynników.

Ale i kolejne plany już są.

Szpital ogłosił właśnie przetarg na budowę klinik zakaźnych. – Jesteśmy na etapie wyłaniania wykonawcy. Mam nadzieję, że w ciągu dwóch trzech lat będziemy mogli wprowadzić pacjentów do nowoczesnego budynku. To ważne w przypadku jakiegokolwiek zagrożenia epidemiologicznego: czy to covidowego, czy jakiegokolwiek innego – mówi dr Jan Kochanowicz.
W planach jest też modernizacja istniejących już budynków. Budynek A, ten największy, usytuowany najbliżej wejścia od ul. Wiewiórczej, ma zostać zburzony, a na jego miejsce powstanie nowoczesna, wygodna budowla. To tam przeniesie się I Klinika Nefrologii i Transplantologii z Ośrodkiem Dializ – w sumie 29 łóżek i 28 stanowisk do dializ, oraz Klinika Dermatologii i Wenerologii z 15 łóżkami. Kolejne budynki (od B do F) zaś czeka gruntowna modernizacja.

Rehabilitacja, ZOL, geriatria przy Żurawiej. USK w Białymstoku chce rozszerzyć działalność

Budynek B ma zostać przystosowany do potrzeb Kliniki Rehabilitacji (neurologicznej i pulmonologicznej) z Oddziałem Rehabilitacji Pobytu Dziennego.

– Dziś w aglomeracji białostockiej borykamy się z deficytem miejsc na rehabilitacji. Nie mamy gdzie przekazywać pacjentów po udarze mózgu, po chorobach płuc czy też z chorobami nowotworowymi na rehabilitację – tak, by pacjenta usprawnić, przywrócić jak najszybciej do funkcjonalności, jaką w danym etapie chorobowym można osiągnąć.

W budynku C ma powstać 50-łóżkowy Zakład Opieki Długoterminowej, a w D – Klinika Geriatrii oraz część ZOL-u z łóżkami wentylowanymi. Z kolei w budynku E z kolei ma powstać II Klinika Neurologii z pododdziałem udarowym (12 łóżek neurologicznych i 16 udarowych) oraz Oddział Hipertensjologii, Gastroenterologii i Chorób Wewnętrznych. To ważne, bo każdy dyżur ostry w szpitalu wiąże się z koniecznością przyjęcia do szpitala kilkudziesięciu pacjentów. Nie do przecenienia są też nowe łóżka neurologiczne.

Niemal 300 nowych pielęgniarek i położnych. Absolwentki UMB już po czepkowaniu. Zobacz zdjęcia!

– W ciągu ostatnich kilku lat doszło do dramatycznego spadku łóżek neurologicznych – mówi dyrektor Kochanowicz, który jest jednocześnie szefem istniejącej już Kliniki Neurologii USK. – Najpierw łóżka zostały ograniczone w szpitalu wojewódzkim, później w szpitalu w Choroszczy, w Łomży, w ogóle został zamknięty oddział w szpitalu wojskowy w Ełku – wylicza.

W sumie w ostatnich latach zlikwidowano niemal sto łóżek neurologicznych. Co prawda w ubiegłym miesiącu otwarto w końcu oddział udarowy w Zambrowie.

– Ale Zambrów jest około 70 kilometrów od Białegostoku. A najwięcej pacjentów neurologicznych jest właśnie w obrębie aglomeracji białostockiej - dodaje dr Kochanowicz.

Jak mówi, nowo powstały oddział przy Żurawiej ma być uzupełnieniem tego istniejącego już przy ul. Skłodowskiej, gdzie jest 40 miejsc (24 łóżka udarowe i 16 neurologiczne). – Zwiększymy tu liczbę łóżek udarowych. Bo są one bardzo potrzebne. Przyjęcia pacjenta z udarem nie możemy przecież odmówić, nie możemy przesunąć go na inny termin. Zdarza się więc, że pacjenci z udarem zajmują wszystkie łóżka na oddziale. A inni pacjenci neurologiczni, czekający na przykład na diagnostykę, przez to mają dużo mniejsze szanse do nas się dostać. A trzeba pamiętać, że USK realizuje większość programów lekowych, dotyczących na przykład stwardnienia rozsianego. A tu w przypadku jakiegokolwiek niepowodzenia w terapii pacjent musi być hospitalizowany – dr Kochanowicz tłumaczy, dlaczego tak ważna są dodatkowe miejsca neurologiczne.

- Poprosiliśmy o weryfikację naszych planów wojewodę, ministerstwo zdrowia i NFZ. Sprawdzono, czy nasza inwestycja jest potrzebna, czy wpisuje się w plan transformacji służby zdrowia w regionie oraz w prognozy demograficzne – mówi dr hab. Jan Kochanowicz. Decyzja już właśnie zapadła. Pozytywna. Dlatego szpital może starać się już o pieniądze na inwestycje. – Czekamy na ogłoszenie ogólnopolskich programów. Będziemy startować we każdym, by dać sobie jak najwięcej szans – mówi dr hab. Jan Kochanowicz.

Podlascy lekarze odebrali prawo wykonywania zawodu. Zobacz zdjęcia z uroczystości w Aula Magna

Przy ul. Żurawiej szpital ma w sumie około 8 ha terenów. W planach jest jeszcze budowa kolejnego budynku, gdzie ma powstać Uniwersyteckie Centrum Onkologii Spersonalizowanej.