Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szybszy niż policja

Sylwester Barski (aga) [email protected]
Jolanta Pilic, ze sklepu przy Strażackiej nie kryje wrażenia. Dzięki natychmiastowej pomocy trzech panów udało się jej zatrzymać dwóch złodziejaszków, którzy ukryli pod ubraniem kilkadziesiąt dużych czekolad i uciekli ze sklepu.

- Pracuję tu ponad 10 lat i jeszcze z taką reakcją klientów się nie spotkałam, choć kradzieże zdarzają się często - mówi Jolanta Pilic, kierowniczka sklepu "Podlasie" przy ul. Strażackiej. - Gdyby ludzie zawsze tak reagowali, nie tylko w sklepach, przestępcy nie czuliby się bezkarnie.
Całe zajście miało miejsce w niedzielę koło 11.30. Pan Leopold Purwin z żoną zrobił właśnie zakupy i wychodził ze sklepu, kiedy usłyszał krzyk kasjerki: złodzieje, stać! Ludzie - zatrzymajcie ich, coś nakradli, wynoszą pod kurtkami! Zobaczył dwóch młodzieńców, z wybrzuszonymi kurtkami, którzy przedarli się przez drzwi i popędzili w boczną uliczkę.

Gonitwa jak na filmie
- "Gonimy ich" - krzyknąłem do grupki ludzi. Odpowiedziało dwóch znajomych. Rzuciłem żonie siatki z zakupami i sam do samochodu - opowiada Leopold Purwin. - Pojechaliśmy za nimi w dwa auta. Drugi znajomy pobiegł na piechotę.
Leopold Purwin przyznaje, że młodzi ludzie wyrywali się i kluczyli ile sił. - Przez moment, jak zahaczyli o ogródki działkowe, myśleliśmy już, że uciekną, ale udało nam się ich okrążyć. Wypadli z powrotem na osiedle. Tu w końcu ich dopadliśmy, gdzieś po dwóch kilometrach pogoni. Jak na filmie. Starszy, osiłkowaty próbował się wyrwać, ale jak go chwyciłem, to już trzymałem mocno, aż przyjechała policja - opowiada pan Leopold. - Trzeba przyznać, że zjawili się bardzo szybko. Zabrali złodziejaszków.

Wierzy, że tak trzeba
- Odzyskałyśmy cały skradziony łup - duże czekolady z orzechami na ponad 200 zł - mówi kierowniczka sklepu. - Część złodzieje zgubili w czasie gonitwy, ale wszyscy klienci, którzy uczestniczyli w pogoni, pozbierali i oddali policji. Jesteśmy im za to wdzięczne.
- Wiem, że musiałyby pokryć stratę z własnego skromnego wynagrodzenia. Tym bardziej cieszę się, że dopadliśmy sprawców - kwituje pan Leopold.
- Przez tę gonitwę pobiła mi się w siatce butelka wódki. Kupiłem na poniedziałkowe imieniny. Ale co tam, najważniejsze, że pomogliśmy ludziom w potrzebie - kwituje Leopold Purwin.
Zatrzymani przez niego złodzieje mają po 15 i 20 lat. - Ich czyn został potraktowany jak wykroczenie, bo wartość strat nie przekroczyła 250 złotych. Sprawy obu złodziei rozpatrzy sąd - mówi sierżant Beata Cholewska, rzeczniczka białostockiej policji. - Takie reakcje bardzo nas cieszą. Gdyby więcej ludzi zachowywałoby się w ten sposób, na pewno w mieście byłoby bezpieczniej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny