Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szybcy i wściekli 5 to prawdziwa Motorzeźnia przez duże M

Adrian Kuźmiuk
fot. materiały dystrybutora
Piąta część historii wyjętych spod prawa miłośników motoryzacji powala brakiem realizmu. Ale kto powiedział, że ma to być film ambitny. Piękne kobiety, potężne silniki, napakowani testosteronem przestępcy to kino akcji pełną gębą.

Piąta odsłona kasowego hitu "Szybcy i wściekli" nawiązuje do pierwszej części. Dominic Toretto (Vin Diesel) ponownie unika więzienia dzięki niedoszłemu szwagrowi Brian'owi O'Conner (Paul Walker). Obaj przyjaciele uciekają przed policją do Rio De Janeiro, ponieważ Brazylia nie ma podpisanej z USA umowy o ekstradycję. Tam spotykają Vince'a (Matt Schulze), przyjaciela Doma z pierwszej części, który nagrywa im robotę. Niestety podczas skoku przyjaciele wplątują się w aferę z narkotykowym bosem Rio, który wydaje na nich wyrok. Muszą uciekać nie tylko przed nim, ale i przed strużem prawa ze Stanów. A Luke Hobbs (Dwayne "The Rock" Johnson) wydaje się jeszcze groźniejszym przeciwnikiem niż narkotykowy boss.

To nie film dla realistów

Od samego początku twórcy filmu bombardują nas efektami specjalnymi. Fantastyczne wypadki i niesamowite pościgi dalece odbiegają od realizmu. Z koziołkujacego kilkanaście metrów nad ziemią autobusu wszyscy wychodzą bez szwanku. Podobnie skok do wody z kilkuset metrów wydaje się dla bohaterów czymś normalnym. Miejscami fabuła filmu jest tak banalna i oddalona od rzeczywistości, że aż głupia. Na szczęście cały urok "Fast Five" kryje się w akcji, której tu nie brakuje. Poziom adrenaliny podwyższają nie tylko rewelacyjne pościgi samochodowe, ale i sceny walki. Nie ma tu miejsca dla chuderlawych mistrzów kunfg-fu. Prawdziwą siłę stanowią napakowani Amerykanie z ich wielkimi działami w opancerzonych pojazdach. The Rock ze swoją Team America przypomina buldożer rozgniatający wszystko na swojej drodze. Przy nim Vin Diesel wygląda na skoksowanego dresiarza. Ich pojedynek to buchająca testosteronem jatka.

Płytkie przesłanie

Wśród szybkich aut nie mogło zabraknąć również pięknych kobiet. Mia Toretto (Jordana Brewster), Elena Neves (Elsa Pataky), a także Gisele Harabo (Gal Gadot) wręcz emanują seksem. I w zasadzie na tym kończy się ich rola, ponieważ nie mają wpływu na fabułę filmu. Oprócz miłości do szybkich samochodów film ma jeszcze kilka płytkich przesłań. Jednym z nich jest walka o rodzinę za wszelką cenę. Innym jest zemsta i dążenie do sprawiedliwości. Na szczęście wszyscy policjanci w Rio De Janeiro współpracują z mafią, dlatego Amerykanie z czystym sumieniem dają im brutalną lekcję porządności.

Motorzeźnia - to jest to

Chwilami "Szymcy i wściekli 5" przypominają nieco filmy z gatunku "Oceans eleven" albo "Włoska robota", ale to tylko pozory wprowadzające element zaskoczenia. Fabuła przez chwilę wydaje się przemyślana i wzorowana na kinie wymagającym nieco myślenia, aby po chwili zamienić się w brutalne dzieło zniszczenia. I tak "Oceans eleven" przeobraża się w czwartą część "Rambo", czy innego "Komando".

"Szybcy i wściekli 5" to gratka dla miłosników kina akcji, niewymagających od filmy zbyt skomplikowanej fabuły. Piękne kobiety, auta o potężnych silnikach, niebezpieczne pościgi i wybuchy zmiatające z powierzchni ziemi slumsy Rio tworzą klimatyczną mieszankę, którą śmiało można nazwać motorzeźnią.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny