Referendum
Referendum
Aby ewentualne referendum było wiążące, muszą wziąć w nim udział co najmniej 582 osoby. W gminie Szudziałowo uprawnionych do głosowania jest 2810 mieszkańców.
- Główny zarzut wobec wójta to brak troski o mieszkańców. To sygnał dla niego, że źle się dzieje i że nie wszystkie jego działania podobają się ludziom - mówi Mirosław Surowiec. To on jest pełnomocnikiem tzw. grupy inicjatywnej. Miesiąc temu w ich imieniu złożył do komisarza wyborczego zawiadomienie o zamiarze ogłoszenia referendum w sprawie odwołania wójta.
- Wójt wyprzedaje sprzęt, który służył do budowania dróg i wodociągów, nie uruchomił funduszu sołeckiego, ma zamiar sprzedać zakład, który miał produkować galanterię budowlaną - wylicza zarzuty wobec wójta Mirosław Surowiec.
- Te wszystkie zarzuty świadczą jedynie o tym, że dużo dzieje się w gminie. Widocznie to komuś przeszkadza, skoro bez przerwy rzuca mi się kłody pod nogi. Robię wszystko, żeby naprawić gminę, która jest drugą w kraju pod względem zadłużenia. Udało mi się uzyskać pożyczkę ze skarbu państwa i uratować gminę przed zarządem komisarycznym, a w zamian za to dostaję wniosek o odwołanie. Wygląda więc, że to, co dobre i przynosi wymierne efekty finansowe, dla tej grupy jest złe. To naprawdę absurdalne - komentuje całą sprawę Mariusz Czaban, wójt Szudziałowa.
Mieszkańcy, którzy chcą odwołać wójta uważają, że swoim zachowaniem i medialnymi wypowiedziami Mariusz Czaban szkodzi nie tylko sobie, ale przede wszystkim gminie.
- On ośmiesza wizerunek Szudziałowa. Mówi, że poprzednia władza tylko narobiła długów, a on teraz musi to wszystko prostować. A przecież jak ktoś decyduje się kandydować na wójta, to powinien wiedzieć za co się bierze - uważa Mirosław Surowiec.
- Wiedziałem, że sytuacja jest zła, ale nie aż tak. Dopiero później okazało się, że stan finansów był przekłamany - odpowiada wójt.
Pomysł z referendum uważa za polityczną decyzję. Tym bardziej, że w grupie inicjatywnej jest m.in. Stanisław Fiedorowicz, były wójt, po którym Mariusz Czaban objął rządy w gminie.
- Pan Fiedorowicz osobiście złożył powiadomienie o zamiarze przeprowadzenia referendum w sprawie odwołania wójta. Świadczy to o tym, że wciąż nie może pogodzić się z przegraną - twierdzi Mariusz Czaban.
Stanisław Fiedorowicz nie chciał z nami na ten temat rozmawiać.
Ostateczna sprawa referendum nie jest jeszcze przesądzona. W najbliższych dniach zapadnie decyzja, czy będą zbierane podpisy pod wnioskiem. Mirosław Surowiec nie wyklucza bowiem, że grupa inicjatywna może tymczasowo zrezygnować z referendum. Wszystko po to, aby dać Mariuszowi Czabanowi ostatnią szansę.
- Na razie trwają dyskusje na ten temat. Być może odsuniemy referendum w czasie, może poczekamy na opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej w sprawie wykonania budżetu za 2011 rok. Być może damy wójtowi dodatkowy czas, żeby pokazał coś nowego, żeby się poprawił. Zobaczymy - mówi Mirosław Surowiec.
Na podjęcie decyzji i złożenie wniosku o przeprowadzenie referendum mają czas do 13 lutego.
- Aby złożyć taki wniosek musi się pod nim podpisać minimum 281 mieszkańców gminy - tłumaczy Alicja Rynkiewicz-Dąbek, dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Suwałkach.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?