Jedna z fundamentalnych zasad inwestowania mówi o dzieleniu swojego kapitału pomiędzy różne strategie. Jeśli bowiem trzymamy pieniądze w różnych miejscach, to uniezależniamy się od złej sytuacji na jednym z rynków. Słowem, stracimy w jednym miejscu, ale w drugim zyskamy. Oznacza to, że warto szukać dodatkowych możliwości inwestowania i skusić się też na inwestycje emocjonalne.
Niektóre numizmaty przynoszą niesamowite, kilkutysięczne nawet zyski. Na przykład złota moneta o nominale 200 zł, która została wybita w 1995 roku z okazji XIII Konkursu im. Fryderyka Chopina osiągnęła stopę zwrotu w ciągu 14 lat równą 5 tys. procent. Najwięcej można zyskać na egzemplarzach nietypowych i emitowanych w niskich nakładach (np. złota moneta o nominale 100 zł, upamiętniająca katastrofę smoleńską).
W Polsce wartość rynku numizmatycznego szacowana jest na około 1,5 mld zł.
Dobrą inwestycją podczas kryzysu są obrazy. Najwięcej można zarobić na nazwiskach, które w przyszłości staną się popularne. Inwestowanie w sztukę jednak wymaga sporej wiedzy, aby nie kupić falsyfikatu. Jeśli nas nie stać na drogie obrazy, to zainteresujmy się tańszymi grafikami czy też rysunkami.
Statystyki wskazują, że warto również inwestować w znaczki pocztowe. Ich rynek wart jest aż 10 mld dolarów i skupia około 50 milionów kolekcjonerów na całym świecie. W przypadku znaczków pocztowych stopa zwrotu wynosi około 6,5 proc. w skali roku.
Dość zadziwiające jest inwestowanie w żywność. W ostatnich latach ceny takich produktów jak cukier, zboże czy kakao wzrosły w wyniku suszy nawet o 100 proc. Wzrosty obserwowane na rynku żywności są rekordowe. Oczywiście inwestowanie w żywność polega na inwestowaniu w akcje spółek produkujących żywność lub fundusze inwestycyjne, które działają na rynku surowców i towarów.
Innym ciekawym sposobem zarabiania pieniędzy jest inwestowanie w trunki. Na przykład na lokowaniu pieniędzy przez 2-3 lata w szkocką whisky można zarobić od 15 do 30 proc. w skali roku. Im mniej dostępna whisky, tym cenniejsza. Jeśli chcemy inwestować w wino, to musimy mieć dużą wiedzę i szczęście, a przede wszystkim trzeba mieć dostęp do producentów. Aby zarobić, należy kupić wino już na etapie produkcji.
Pamiętajmy, że inwestycje emocjonalne także są objęte ryzykiem (np. w przypadku wina chorobą atakującą szczepy winorośli). Taka inwestycja nie powinna być traktowana jako główna. Według ekspertów powinna ona stanowić zaledwie 5 proc. wartości naszego portfela inwestycyjnego.

Strefa Biznesu: Jaką decyzję podejmie w grudniu RPP?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?