Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpitale kliniczne walczą o kontrakty z NFZ na rehabilitację (zdjęcia)

Magdalena Kuźmiuk
pacjentka kliniki rehabilitacji UDSK w Białymstoku, może korzystać z zabiegów. Mama dziewczynki, podobnie, jak rodzice setek innych małych pacjentów, boją się, co będzie od nowego roku.  Zabiegi rehabilitacyjne są kosztowne. Wielu rodziców po prostu na nie nie stać.
pacjentka kliniki rehabilitacji UDSK w Białymstoku, może korzystać z zabiegów. Mama dziewczynki, podobnie, jak rodzice setek innych małych pacjentów, boją się, co będzie od nowego roku. Zabiegi rehabilitacyjne są kosztowne. Wielu rodziców po prostu na nie nie stać.
Oba białostockie szpitale kliniczne nie dostały kontraktu na przyszły rok. Zdaniem dyrektorów, ucierpią pacjenci. Będą musieli zapłacić za rehabilitację, jeśli zechcą kontynuować leczenie w szpitalu.

[galeria_glowna]
- Wiele rodzin żyje tylko z jednej pensji. Często problemem jest już samo opłacenie przejazdu dziecka na rehabilitację, nie mówiąc już o zabiegu - mówi prof. Wojciech Kułak, szef kliniki rehabilitacji w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku.

Profesor musi mówić m.in. takim rodzicom, że od stycznia klinika, praktycznie jedyna w regionie, nie będzie mogła przyjmować małych pacjentów. W poniedziałek okazało się, że NFZ nie podpisze ze szpitalem umowy na porady lekarskie, oddział dzienny rehabilitacji i fizjoterapię.

Podobna sytuacja jest też w białostockim szpitalu klinicznym, który leczy dorosłych. Nowoczesna klinika ze sprzętem za miliony złotych już w tym roku miała niewielki kontrakt. Od nowego roku nie będzie miała go wcale.

- Byliśmy zaskoczeni, kiedy się dowiedzieliśmy. Zdziwienie było jeszcze większe, kiedy okazało się, że wygrały podmioty, których do tej pory na rynku nie było - mówi Tomasz Koronkiewicz, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku.

Dyrektorzy obu szpitali będą się odwoływać od decyzji NFZ. Podobnie, jak wielu właścicieli prywatnych klinik, którzy dostali kontrakty, ale znacznie mniejsze. Oni też chcieliby powtórnego konkursu ofert na rehabilitację. Funduszu zaś odpowiada, że nie ma ku temu żadnych podstaw. Urzędnicy twierdzą, że szukając najlepszych ofert, nie patrzą, czy pochodzą ze szpitali publicznych, czy prywatnych. O wyborze konkretnej oferty zdecydowała przede wszystkim jakość, czyli kwalifikacje kadry, posiadany sprzęt i baza lokalowa.

- Trzeba przypomnieć, że NFZ nie jest instytucją, która ma obowiązek utrzymywać szpitale. Jeśli szpitale kliniczne nie wygrały konkursu, to znaczy że inny świadczeniodawca zaproponował nie gorsze usługi za niższą cenę - mówi Grzegorz Łojewski, zastępca dyrektora ds. medycznych podlaskiego NFZ.

Januszowi Pomaskiemu i Tomaszowi Koronkiewiczowi trudno w to uwierzyć, gdy patrzą na wyposażenie swoich klinik i doświadczoną kadrę. Zwracają też uwagę na inne aspekty, których fundusz, według nich, nie bierze pod uwagę. To m.in. kompleksowość usług: cykl rehabilitacji zaczynający się od diagnostyki każdego chorego, a także na ich bezpieczeństwo w czasie zabiegów.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny