Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpitale grożą, że nie podpiszą umów z NFZ. To już jest dno.

fot. Wojciech Wojtkielewicz
Sam fundusz to ma kupę pieniędzy dla siebie, a gdzie są pieniądze dla pacjentów – zastanawia się Alicja Sienkiewicz (w środku). – Przecież tak nie powinno być, że na wizytę u lekarza czeka się kilka tygodni.
Sam fundusz to ma kupę pieniędzy dla siebie, a gdzie są pieniądze dla pacjentów – zastanawia się Alicja Sienkiewicz (w środku). – Przecież tak nie powinno być, że na wizytę u lekarza czeka się kilka tygodni. fot. Wojciech Wojtkielewicz
Ruszyły rozmowy o pieniądzach. Dwa szpitale - psychiatryczny i miejski - były we wtorek na rozmowach w NFZ w sprawie kontraktów na przyszły rok. I już wiadomo, że będą problemy.

Dyrektorzy nie chcą podpisać umów, bo na leczenie pacjentów mają dostać dużo mniej pieniędzy niż w mijającym roku. To jeszcze bardziej wydłuży kolejki do specjalistów i na zabiegi.

- Leczę się na żołądek od 33 lat. I nigdy nie było aż tak źle. Na wizytę kilka miesięcy muszę czekać. A jak szpitale dostaną mniej pieniędzy, to będzie jeszcze gorzej - mówi Alicja Sienkiewicz, pacjentka poradni gastrologicznej szpitala miejskiego.

- Tyle pieniędzy człowiek płaci na tę służbę zdrowia, a jak raz na 10 lat przyjdzie do lekarza, to mu łaskę robią, że go w ogóle przyjmą - wtóruje jej Halina Płuzińska. - Czuję się oszukana.

Kolejki z pewnością się wydłużą, bo NFZ nie ma pieniędzy. We wtorek rozpoczęły się rozmowy ze szpitalami na temat przyszłorocznych kontraktów. Szpitalowi w Choroszczy i miejskiemu urzędnicy zaproponowali o 8 proc. mniej pieniędzy, niż w tym roku. Dyrektorzy nie chcą podpisywać takich umów.

- Zgodnie z planem NFZ powinienem chyba w następnym roku zamknąć oddziały na jeden miesiąc i zwolnić na ten czas ludzi. Bo gdzie ja mam szukać oszczędności, jak wszystko drożeje - mówi Tomasz Goździkiewicz, dyrektor szpitala w Choroszczy.

Placówki mają czas do końca roku, by podpisać kontrakty. Mogą jednak tego nie zrobić. Wtedy umowy z tego roku automatycznie zostaną przedłużone do lutego 2010 r.

- Jeżeli jednak szpitale tych umów nie podpiszą, to w styczniu będziemy organizować konkursy. Przystępując do nich trzeba będzie spełnić o wiele wyższe wymagania, niż przy kontraktach - powiedział Adam Dębski z podlaskiego oddziału NFZ. - Jeszcze takiej sytuacji nie było, żeby szpitale nie podpisały z nami kontraktów.

Wzięliśmy udział we wtorkowej rozmowie urzędników z dyrekcją szpitala miejskiego. Nie było sali konferencyjnej, kawy, herbaty, ani dyrektora oddziału. Goście zostali przyjęci w małej salce. Przed biurkiem urzędniczki stały dwa krzesła. Nie starczyło dla wszystkich. Trzeba było donosić je z korytarza. O samym spotkaniu i ilości pieniędzy dyrektor szpitala miejskiego Krzysztof Teodoruk dowiedział się z rana, z faksu, który przyszedł z NFZ. Kilka godzin przed spotkaniem.

Szpital miejski ma dostać prawie pół miliona złotych mniej, niż w tym roku. A jego wydatki na prąd, ogrzewanie, wodę i leki ciągle rosną.

- To już jest dno. Trzeba się jakoś od niego odbić - mówił Krzysztof Teodoruk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny