Liczyliśmy się z tym i zdajemy sobie sprawę, że zwolnienia są nieuniknione. Chcielibyśmy jednak, aby zostały przeprowadzone w możliwie najłagodniejszy sposób - przyznaje Alicja Hryniewicka, szefowa związku zawodowego pielęgniarek i położnych w szpitalu wojewódzkim.
Przedstawiciele związkowców są już po spotkaniu z dyrekcją szpitala, na którym przedstawiono im propozycję zwolnień. Wynika z niej, że w najbliższych tygodniach zatrudnienie straciłoby: 31 lekarzy, 76 pielęgniarek i położnych, 30 techników medycznych, 10 sanitariuszy, a także 11 sekretarek, 33 osoby z obsługi i 21 pracowników administracji.
- Mamy 20 dni na konsultacje i podpisanie porozumienia ze związkami zawodowymi. Jeśli nie, wydamy regulamin zwolnień. Oczywiście, lepsze byłoby podpisanie porozumienia. Zależy nam na czasie, bo sytuacja szpitala jest tragiczna - przyznaje Urszula Łapińska, dyrektorka Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku.
Szpital wojewódzki zwalnia przez długi
Zadłużenie placówki sięga prawie 100 milionów złotych. Jak zapewnia szefowa szpitala, zwolnienia grupowe nie są jedynym krokiem, aby go oddłużyć.
- Planujemy otworzyć ogólnodostępną aptekę. Od przyszłego roku chcielibyśmy otworzyć nowe poradnie, np. nadciśnienia tętniczego, leczenia bólu. Rozmawiamy też o wydłużeniu czasu pracy poradni już istniejących, np. endokrynologicznej, diabetologicznej - wymienia Urszula Łapińska. Liczy, że te działania pozwolą pozyskać około 800 tysięcy złotych miesięcznie.
Teraz związkowcy przygotują swoją propozycję. Kolejne spotkanie z dyrekcją zaplanowano na 28 czerwca. - Jednym z pomysłów są dobrowolne odejścia pracowników, którzy są w wieku emerytalnym - zdradza Alicja Hryniewicka.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?