Przed tygodniem Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia ogłosiło najnowszy ranking polskich szpitali. Bielsk zajął w nim 31. miejsce w kraju i najwyższe spośród szpitali w województwie.
- Mało jest szpitali, które tak szybko się rozwijają i tak dbają o jakość świadczonych usług - mówił Jerzy Hennig, dyrektor centrum, gdy w lipcu przyznawał naszemu szpitalowi kolejną akredytację.
- Gratulujemy zaangażowania załogi i zazdrościmy atmosfery u was panującej - mówił Cezary Rzemek, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.
Jednak dziesięć lat temu nic zapowiadało, że przyszłość lecznicy będzie tak udana. Wystarczy sięgnąć do historycznego, pierwszego wydania "Kuriera Bielskiego", by przekonać się, że szpital przeżywał trudne chwile. Na koniec 2002 roku miał 7 mln zł narastającego długu.
- Naszym sukcesem było zahamowanie tego długu - wspomina Bożena Grotowicz, która 11 lat temu objęła stanowisko dyrektora SPZOZ w Bielsku Podlaskim. - A zadanie nie było łatwe, bo szpital przypominał ruinę, wymagał natychmiastowego remontu i dysponował sprzętem nie spełniającym norm. Był niedoposażony i trzeba było poprawić jakość świadczonych usług. Sytuacja była tak dramatyczna, że rozważana była możliwość przewiezienia pacjentów do innych jednostek.
"Kurier Bielski" włączył się więc w akcję niesienia pomocy placówce i zorganizował zbiórkę pieniędzy wśród pacjentów na remont interny. Kilkaset złotych trafiło do skarbonki ustawionej w szpitalu. To suma niewielka, ale wtedy liczyła się każda pomoc, nawet żywność przekazywana przez rolników.
- Początki były nieśmiałe, ale dzięki zaangażowaniu załogi i pomocy sponsorów, krok po kroku prowadziliśmy prace modernizacyjne. Tu wymieniliśmy drzwi, tam okna, gdzie indziej wstawiliśmy wannę i taborety, położyliśmy glazurę. Co miesiąc na oddziale pojawiało się coś nowego - opowiada doktor Andrzej Tokarzewicz, ordynator oddziału wewnętrznego.
- Rok 2003 zamknęliśmy minimalnym zyskiem, a zadłużenie było systematycznie spłacane - dodaje dyrektor Grotowicz.
Zmiany zaczęli zauważać także pacjenci.
- Leżałem w bielskim szpitalu także przed laty i widzę, jak szybko się on zmienia. Postęp jest niesamowity, głównie w wyposażeniu w nowoczesny sprzęt - przyznaje Eugeniusz Karpiuk, pacjent oddziału wewnętrznego.
Wielkim skokiem dla szpitala okazało się wejście Polski do Unii i możliwość wykorzystania środków akcesyjnych. Możliwość sięgnięcia po nie pojawiła się w 2004 roku i nasza lecznica zdobyła je jako pierwsza ze szpitali powiatowych w województwie.
- Na przełomie 2004/05 roku, dzięki wsparciu uzyskanemu z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, zrealizowano dwa duże projekty. Inwestycje polegały na termomodernizacji wraz z wymianą stolarki okiennej i drzwiowej, ociepleniu ścian zewnętrznych i wykonaniu elewacji oraz zakupie sprzętu, m.in. echokardiografu, aparatu rtg, respiratorów i kardiomonitorów, stołów operacyjnych". Utworzono też salę wybudzeniową na bloku operacyjnym - wylicza Patrycja Sarnacka, kierownik ds. organizacji i jakości.
Później były kolejne inwestycje, które trwają do dziś.
- Główne zadania na najbliższe lata to m.in.: modernizacja i wyposażenie centralnej sterylizacji, kuchni i prosektorium, rozbudowa zakładu opiekuńczo-leczniczego, budowa węzłów sanitarnych na salach chorych - zapowiada dyrektor Bożena Grotowicz. - Wszystko to po to, by zapewnić wysoką jakość usług oraz poczucie bezpieczeństwa naszym pacjentom.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?