Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sznifer kradł w nocy

Włodzimierz Jarmolik
W nieocenionym "Słowniku tajemnych gwar przestępczych" Klemensa Stępniaka można znaleźć słowo sznifer, czyli złodziej kradnący nocą. W przestępczych sferach dawnego Białegostoku tuzem w tych sprawach był Zygmunt Gryko.

Swoją mroczną profesję Gryko rozpoczął już jako kilkunastoletni młodzieniec.
Potrzebny był do tego oczywiście dobry nauczyciel, okazał się nim Karol Gorbik, znakomitość w ówczesnym światku przestępczym miasta. Jego renoma sięgała daleko poza Białystok. Był znany w Petersburgu, Moskwie, no i w Warszawie.

W odróżnieniu od większości swoich kumpli po fachu, młody Zygmuś Gryko miał pomyślunek. Kradł nie po to, żeby wydawać pieniądze na kobitki czy alkohol, lecz myślał już o swojej przyszłości. Zdobyte łupy zamieniał na dolary. Marzył bowiem o wyjeździe do Ameryki. Tam mógłby rzeczywiście trafić na szczyt złodziejskiej ferajny.

Na bruku białostockim Zygmuś Gryko wiedział dobrze co należy kraść, jaki towar bez szemrania wezmą chanajkowscy paserzy. W 1926 i 1927 roku jego specjalnością stało się wynoszenie z mieszkań śpiących mieszczuchów, modnych wówczas i słuchanych bez przerwy radioaparatów. Wpadł niestety przy tej robocie. Ale roczny pobyt w celi przy Szosie Baranowickiej nie poszedł na marne. Gryko wrócił do miejskich zaułków mądrzejszy i z nowymi pomysłami.
Na początku lat trzydziestych razem ze swoim mistrzem Gorbikiem oraz dwiema panienkami, T. Gorbikówną i E. Łukaszewiczówną , tenże amator ciemności stworzył zuchwały kwartet złodziejski, który systematycznie pozbawiał białostoczan ich skrzętnie ukrywanych oszczędności i biżuterii.

W złodziejskim fachu jest jednak tak, jak w ruletce - nawet najdłuższa, szczęśliwa passa, musi się kiedyś skończyć. Latem 1933 roku Gryko zdobył podrobiony klucz od pewnego mieszkania przy ul. Poznańskiej. Wybrał się tam oczywiście w nocy. Partnerował mu rzecz jasna senior Gorbik. Kiedy włamywacz przetrząsnął juz po cichu wszystkie schowki i z naładowanym workiem wychodził przez okno, obudziła się pani domu. podniosła alarm. Traf chciał, że ulica przechodził właśnie patrolujący okolicę policjant. Rzucił się ambitnie w pościg za umykającymi osobnikami. Ci przeskoczyli pobliski parkan i dalej gnali na łeb, na szyję. W końcu zadyszany posterunkowy dopadł jednego z uciekinierów. Ten biegł wolniej obciążony nieporęcznym worem.

Zatrzymanym złodziejem okazał się Zygmunt Gryko. Choć jego położenie było trudne, lecz przecież jeszcze nie beznadziejne. Doświadczony przestępca wiedział, że w drodze na komisariat, pomimo uścisku ręki policjanta, będzie mógł próbować ucieczki. No i Zygmunt Gryko z tego skorzystał, zdobył się na podstęp.
W pewnym momencie wyciągnął z kieszeni płaszcza kilka monet i rzucił je na ziemię. Sądził, że przodownik, który go zatrzymał, zainteresuje się tym faktem. Trafił jednak na doświadczonego stróża prawa. Przodownik nie tylko sam nie schylił po upuszczone monety (złodziej mógłby wówczas dać drapaka), ale również nie pozwolił zrobić tego Zygmuntowi Gryce. Domyślił się, że ów może nabrać z ziemi garść piachu i sypnąć mu nim w oczy.

Rok 1934 okazał się dla złodzieja Zygmunta Gryki tak mroczny, jak jego nieproszone wizyty w białostockich mieszkaniach. W styczniu dostał 12 miesięcy za nieudaną robotę na ulicy Poznańskiej. W czerwcu zaś Urząd Śledczy, który od miesięcy rozpracowywał działalność szajki miejscowych szniferów, przekazał zgromadzone materiały władzom sądowym.

Na ich podstawie Zygmunt Gryko zarobił dodatkowo trzy lata odsiadki w więzieniu. Jego mistrz w rzemiośle, któremu zawdzięczał edukację złodziejską - Karol Gorbik, ze względu na swoją przeszłość, zainkasował czteroletni wyrok.

Sprawa nocnych złodziei mieszkaniowych z Białegostoku stała się na tyle głośna, że nawet trafiła na łamy krakowskiej gazety "Tajny Detektyw". Oczywiście z odpowiednimi podpisami i ostrzeżeniami przed ulicznymi rabusiami.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny