- Przygotowujemy się do przyciągnięcia dzieci 6-letnich - mówi Jerzy Bołtuć, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 34 przy ulicy Pogodnej w Białymstoku. - Będą ulotki, plakaty, banery, informatory.
W tej szkole 5 lutego po południu odbyła się zabawa karnawałowa dla dzieci z dwóch okolicznych przedszkoli. Były tańce, jasełka, a Mikołaj i Śnieżynki rozdawali upominki.
Nie brakowało specjalnych wypieków - ciasteczek reklamujących podstawówkę. Wszystko po to, by jak najwięcej rodziców z osiedla posłało swoje sześciolatki właśnie tutaj.
- Nie ukrywam, że walczymy o każde dziecko - przyznaje dyrektor Bołtuć.
Do takich chwytów szkoły zmusza demografia - do podstawówek zbliża się niż. Dlatego większość z nich zabiega o przyszłych uczniów.
- Pracujemy nad folderem adresowanym do rodziców kilkulatków - mówi Jolanta Szydłowska-Brewczyk ze Szkoły Podstawowej nr 3 przy ul. Gdańskiej. I wyjaśnia: - Teraz większość młodych małżeństw mieszka na nowych osiedlach. Chcemy do nich dotrzeć z informacją, że mamy wiele atrakcji dla maluszków.
Z kolei SP nr 5 od jesieni zaprasza pobliskie przedszkola na wycieczki. Organizuje andrzejki, mikołajki i inne zabawy. Dzieci mają okazję nawet pójść na lekcje, poznać panie i zobaczyć, jak wygląda nauka w szkole.
- Zjawisko marketingu ze strony szkół podstawowych to nowość - ocenia Jerzy Kiszkiel, podlaski kurator oświaty.
Dodaje, że do tej pory promowały się raczej tylko szkoły ponadgimnazjalne.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?