Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła przyjazna dla niepełnosprawnych? Urzędnik powiedział nie. Na przeszkodzie stanęło WC!

Tomasz Mikulicz [email protected] tel. 085 748 95 54
Liceum Społeczne przy Fabrycznej chciało przebudować szkołę tak, by była ona przyjazna dla niepełnosprawnych. Nie udało się. - Poszło o ubikację - mówi architekt Janusz Kaczyński.

Tomasz Mikulicz

Szkoła przyjazna dla niepełnosprawnych? Urzędnik powiedział nie. Na przeszkodzie stanęło WC!

Komentarz

Architekt twierdzi, że urzędnicy nie starają się pomóc petentowi i traktują go na zasadzie "a czego tu ?". Urzędnik powtarza, że działa w granicach prawa, a "prowadzenie za rączkę" petenta to nie jego obowiązek. Czasami jednak wystarczy usiąść przy kawie i spokojnie porozmawiać. Tym bardziej że traci na tym wszystkim szkoła i uczniowie.

To jest szkoła, która chce otwierać się na ludzi - mówi Hubert Kaczyński, prezes koła terenowego Społecznego Towarzystwa Oświatowego, które finansuje działanie szkoły. - Chcieliśmy w porozumieniu z rodzicami ułatwić życie dzieciom, nic więcej.

Budynek, w którym mieści się szkoła, to kamienica z 1871 roku, wpisana do rejestru zabytków. Zbudowana jest w kształcie litery U.

- Zrobiliśmy projekt, by zbudować wewnętrzny dziedziniec - mówi Janusz Kaczyński z pracowni projektowej Kaczyński i Spółka. - Dzięki temu można by połączyć ze sobą wszystkie części budynku. Wewnątrz dziedzińca powstałaby winda. Miało to zapewnić swobodny dostęp do klas osobom niepełnosprawnym.

- Teraz jest z tym kłopot, bo mamy w szkole wysokie schody i wąskie korytarze - dodaje Ewa Drozdowska, dyrektor szkoły. - Swego czasu była u nas niepełnosprawna uczennica. Pamiętam, że chłopcy wnosili ją do klasy na rękach.

Projekt zakłada też m.in. remonty wewnątrz budynku oraz zbudowanie dodatkowej kondygnacji w jednym skrzydle. - I wszystko by było dobrze, gdyby nie biurokracja. Poszło o toaletę... - żali się Janusz Kaczyński.

Architekci etapami, prawnicy od razu

Inwestycja została podzielona na etapy. Najpierw budowa wspomnianego dziedzińca, potem remonty wewnątrz budynku. W ramach tych ostatnich planowane było m.in. dostosowanie toalet dla potrzeb osób niepełnosprawnych.

- Urzędnicy stwierdzili, że trzeba zrobić wszystko naraz - zbudować windę i ubikacje, dobudować piętro oraz stworzyć cztery miejsca parkingowe. Inaczej nie będzie to zgodne z interesem społecznym - denerwuje się Janusz Kaczyński.

Kłopot w tym, że szkoła nie ma funduszy, by robić wszystko za jednym zamachem.

Pod uzasadnieniem o odmowę pozwolenia na roboty podpisał się Artur Kosicki, zastępca miejskiego architekta. - Wniosek dotyczył całości inwestycji, a nie jakiegoś jej etapu. Dlatego też wymagane jest całościowe prowadzenie robót - wyjaśnia Kosicki.

Pomyłka urzędnika?

Według niego, nie ma gwarancji, że inwestor po wykonaniu części prac nie odstąpi od reszty.

- Załóżmy, że szkoła miałaby klatkę schodową, a nie zostałyby dostosowane toalety do potrzeb osób niepełnosprawnych. Wtedy obiekt nie spełniałby wymogów zapisanych w przepisach - tłumaczy.

Inaczej uważa prof. Dariusz Kijowski z Katedry Postępowania Administracyjnego Wydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstoku.

- Według mnie, urzędnik dokonał złej wykładni. Wymóg, by obiekt był w pełni dostosowany do potrzeb niepełnosprawnych, dotyczy tylko i wyłącznie nowo wznoszonych, a nie już istniejących budynków - wyjaśnia Kijowski.

Nie zgadza się z tym Kosicki, bo w ramach prac budowlanych planowano dobudować jedno piętro: - Prawo traktuje to jako tworzenie nowego budynku.

W takim razie - zdaniem Kijowskiego - można wymagać najwyżej jednej toalety w obrębie nowej kondygnacji i budowy czterech miejsc parkingowych. - W żadnym wypadku nie można za to uzależnić stworzenia dziedzińca z windą od dostosowania toalet dla potrzeb niepełnosprawnych - twierdzi profesor.

Kosicki przyznaje, że w takim razie wyjściem z pata jest złożenie przez szkołę jeszcze jednego pisma. - Mogłoby ono dotyczyć tylko i wyłącznie budowy dziedzińca z windą - przyznaje. I zapewnia, że wniosek będzie niezwłocznie rozpatrzony. Co do toalet upiera się, że musi powstać chociaż jedna.

Na razie szkoła złożyła odwołanie do wojewody. Zaopiniował je Stanisław Łapieński-Piechota, szef Podlaskiej Okręgowej Izby Architektów.

- Projekt budowy jest zgodny z uzyskaną wcześniej decyzją o warunkach zabudowy i obowiązującymi przepisami - ucina krótko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny