Szkoła podstawowa: Szatnie są nadal brzydkie

Dzieci po wakacjach miały wejść do nowej, kompleksowo wyremontowanej szatni. Ale tak się nie stało, bo gmina nie zrobiła remontu, mimo obietnic - napisał do redakcji pan Piotr, którego syn jest uczniem Szkoły Podstawowej nr 2 w Czarnej Białostockiej.

Dokładnie rok temu z innymi rodzicami zorganizował piknik. W sumie zebrano wtedy 7 tys. złotych. Miały być one przeznaczone na odnowienie szatni. Pisaliśmy o tym.

- Przekazaliśmy te pieniądze gminie. Namówiliśmy też burmistrza i radnych do zarezerwowania w budżecie dodatkowych funduszy na remont - opowiada pan Piotr. - Znaleźliśmy też architekta, który za darmo przygotował projekt. Gmina miałaby zająć się inwestycją.

Rodzice są mocno rozczarowani, bo pomieszczenia, w których ich pociechy zostawiają ubrania, nadal są bardzo obskurne.

Jolanta Dadura, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 2 w Czarnej Białostockiej, potwierdza to.

- Nic się nie dzieje. Owszem, gmina ogłosiła przetarg na prace remontowe, ale nie znalazł się na nie chętny. Rozpisano więc szybko drugi przetarg - opowiada Jolanta Dadura.

Z kolei według Tadeusza Matejki, burmistrza Czarnej Białostockiej, urzędnicy za późno przejęli od komitetu rodzicielskiego całą sprawę.

- Było to w marcu. A przecież trzeba było przygotować dokumentację techniczną i przetarg - tłumaczy burmistrz.

Modernizacja szkolnych szatni ma kosztować 60 tys. złotych. W planach jest demontaż starych boksów i wyposażenie nowych w ławeczki.

- Trzeba też położyć nową posadzkę oraz wymienić instalację elektryczną. Natomiast na korytarzu zainstalujemy kamerę - wylicza Tadeusz Matejko.

Zapewnia, że jeśli tym razem uda się znaleźć firmę, która zajmie się pracami remontowymi, to ruszą one w połowie listopada.

Jednak rodzice obawiają się, że nastąpi to w przyszłym roku. Dlatego sami szukają wykonawców.