[galeria_glowna]
Najfajniejszy jest podświetlany basen - mówiła zachwycona Marysia Iliaszuk. - Można w nim odpoczywać oraz nurkować z piłeczkami.
- Basen jest ekstra - dodawała Julita Kirylenko. - W tych piłeczkach można się prawie w całości schować.
- A mnie podoba się, że jest dużo świateł, kolorów i dźwięków - dodawał Jakub Maciejewski. - Nawet chciałbym mieć takie świecące włosy.
Dzieci z białostockiej SP 50 były w środę zachwycone atrakcjami, które pojawiły się w specjalnej sali doświadczania świata. Wśród nich są m.in. suchy podświetlany basen, lustrzany domek z kolumną wodno-świetlną i światłowodami, emiter głosu i mata świetlno-dźwiękowa.
- To niezwykle ważne w szkole, w której są dzieci o specjalnych potrzebach edukacyjnych - podkreśla Teresa Halina Duniewska, dyrektorka SP 50.
- Będą tu odbywały się zajęcia dodatkowe dla uczniów niepełnosprawnych - opowiada Ewa Jarzębińska, pedagog specjalny. - Dziecko może tu poznawać świat za pomocą wszystkich zmysłów. Będzie to dla niego forma poprawy sprawności, ale przede wszystkim relaksacji.
W SP 50 uczy się 30 dzieci niepełnosprawnych. Ale wszyscy podopieczni tej placówki dostali w środę wspaniały prezent - cztery boiska do gier zespołowych.
To ze sztuczną trawą przeznaczone jest do piłki nożnej, tartanowe - do ręcznej. A na dwóch asfaltowych młodzież będzie mogła grać w kosza i siatkówkę.
- Takie boisko to duży wydatek dla miejskiego budżetu - nie krył obecny podczas otwarcia sportowego obiektu prezydent Tadeusz Truskolaski. - Ale nie da się zdrowia uczniów, ich aktywności i rozwoju przełożyć tylko na pieniądze. Dlatego uważam, że to nie wydatek, a bardzo dobra inwestycja.
Prezydent przypomniał, że tego typu obiekty to obecnie już standard w białostockich szkołach. W ciągu ostatnich siedmiu lat podobne boiska otwarto w niemal 20 placówkach.
Wartość jednego takiego kompleksu to około milion złotych. Wyposażenie sali doświadczania świata w SP 50 kosztowało kilkanaście tysięcy.
Czytaj e-wydanie »