Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła Podstawowa nr 1 będzie się tłumaczyć ze sprawy obiadów

Aneta Boruch [email protected] tel. 85 748 96 63
Sprawę będzie badał też Rzecznik Praw Dziecka. Interwencję podjęło już kuratorium. - Zwróciliśmy się z pismem o pilne wyjaśnienie - powiedział Jerzy Kiszkiel, podlaski kurator oświaty.
Sprawę będzie badał też Rzecznik Praw Dziecka. Interwencję podjęło już kuratorium. - Zwróciliśmy się z pismem o pilne wyjaśnienie - powiedział Jerzy Kiszkiel, podlaski kurator oświaty. archiwum
Fala krytyki spadła na dyrekcję SP nr 1, która segregowała dzieci przy wydawaniu posiłków. O wyjaśnienia prosi urząd miasta, kuratorium i Rzecznik Praw Dziecka.

W takiej sytuacji dziecko wstydzi się, może czuć się upokorzone - komentuje Tadeusz Belerski z Biura Rzecznika Praw Dziecka. - Konsekwencji braku punktualności we wniesieniu opłaty nie powinny ponosić dzieci. Niewątpliwie zaburzenie w komunikacji osób dorosłych spowodowało tę sytuację.

Szkoła Podstawowa nr 1. Obiadowy skandal. To była lekcja upokorzenia

To reakcja na opisaną przez nas w czwartek sprawę ze Szkoły Podstawowej nr 1 w Białymstoku. Dzieci, których rodzice nie opłacili jeszcze obiadów, były przez intendentkę wypraszane z kolejki po posiłek i odesłane po zupę.

W czwartek, po naszej publikacji, sprawą zajęło się miasto. - Dyrektor szkoły została poproszona przez kierownictwo departamentu edukacji o złożenie wyjaśnień z prośbą, aby zrobiła to jak najszybciej - powiedziała Urszula Mirończuk z urzędu miasta. - Została jej zwrócona też uwaga, że tego typu problemy należy wyjaśniać kontaktując się z rodzicami. A nie poprzez dzieci.

Sprawę będzie badał też Rzecznik Praw Dziecka. Interwencję podjęło już kuratorium. - Zwróciliśmy się z pismem o pilne wyjaśnienie - powiedział Jerzy Kiszkiel, podlaski kurator oświaty.

Ta historia wywołała poruszenie także wśród miejskich radnych. - Jestem zbulwersowany i zniesmaczony taką sytuacją - mówi Michał Karpowicz z SLD. - Pedagog powinien mieć wyczucie. Nie można upokarzać publicznie jednego dziecka w obecności innych. Wiedząc o tym, że rodzice się spóźniają z opłatami za obiady, pracownicy szkoły powinni przypomnieć o tym rodzicom.

- Zachowanie pracowników podstawówki było niewłaściwe - dodaje Katarzyna Siemieniuk z komisji edukacji. - To powinno być załatwione na linii szkoła - rodzic. Placówka powinna dołożyć wszelkich starań, by takie sprawy rozwiązywać z poszanowaniem dobra dziecka.
- Mam nadzieję, że ta sytuacja zostanie wyjaśniona - liczy Piotr Jankowski, przewodniczący komisji edukacji. - To niepokojące zdarzenie. Szkoła jest miejscem, gdzie dziecko powinno mieć szczególną ochronę.

- To koszmarna sytuacja - nie ma wątpliwości Agnieszka Nowakowska z Zakładu Psychologii Społecznej i Rozwoju Człowieka na Wydziale Pedagogiki i Psychologii UwB. - W tym wieku dziecko jest wyjątkowo narażone na tzw. etykietowanie, czyli wskazywanie osób lepszych i gorszych. To jest prosta droga do tego, że dzieci później same siebie będą stygmatyzowały i wykluczały to, które jest w gorszej sytuacji.

Jej zdaniem szkoła wybrała wyjście najprostsze dla urzędnika, ale niedobre dla dziecka.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny