Szelment. Zaczęli naśnieżanie, ale, niestety, tylko na próbę

- Inaczej wszystko, co wystrzelą armatki po prostu spłynie ze stoku - tłumaczy prezes.

Na to, by w Szelmencie można było zjeżdżać czeka mnóstwo mieszkańców naszego regionu. Narciarstwo stało się bowiem bardzo popularne.

- Szelment, to oczywiście nie prawdziwe góry, ale całkiem fajnie się tu zjeżdża - mówi su-walczanin Kamil Kowalewski. - Każdego roku czekam, kiedy tylko uruchomią wyciągi.

Ośrodek dysponuje ośmioma armatkami. Jedna z nich, najnowocześniejsza, wytwarza śnieg przy temperaturze minus 2 st. C. Tyle, że jedna armatka zimy nie czyni. Gdyby na Suwalszczyźnie zapanowały mrozy, to jeden stopień w tę czy tamtą stronę nie odgrywałby żadnej roli. Najtrudniej zawsze jest górę naśnieżyć. Jak już to się uda, potem temperatury mogą być i dodatnie.

- W myśl długoterminowych prognoz ma być u nas coraz zimniej - zauważa A. Cieśluk. - Mam nadzieję, że przed świętami uda nam się rozpocząć tegoroczny sezon.

W kilkuletniej historii ośrodka zdarzało się jednak, że pierwsi narciarze pojawiali się dopiero w styczniu. Oby w tym roku było inaczej.

A jak już trasy zostaną zaśnieżone, to co się zmieni? Generalnie - wszystko pozostanie tak, jak w ubiegłych latach, z cenami włącznie. Prezes Cieśluk dodaje jedynie, że te ostatnie mogą być nieco zmodyfikowane. Np. w weekendy, w godzinach, gdy na stoku jest największy ruch, lekko wzrosną. Za to zmaleją w tych samych dniach, ale rano.

- Będziemy też uczyli jazdy na nartach mieszkańców okolicznych gmin - dodaje.

Ten ubiegłoroczny projekt  wymyślony przez Stowarzyszenie Przyjaciół Szkoły w Słobódce, a dofinansowany przez ministerstwo sportu, okazał się strzałem w dziesiątkę. Jeździć na nartach nauczyli się wszyscy uczniowie (463 osoby)  szkół znajdujących się w gminie Szypliszki. Niektórzy tak dobrze, że z powodzeniem startowali potem w różnych  zawodach. Projekt będzie kontynuowany i obecnie. Dodatkowo, nauką jazdy na nartach objęta zostanie też grupa dzieci z gminy Jeleniewo.