- Złożyliśmy kolejne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Okazało się, że stowarzyszenie nie regulowało swoich płatności, a pieniądze były przywłaszczane przez ówczesną panią prezes Ewę B. - mówi wprost adwokat Eliza Korsak, reprezentująca stowarzyszenie Otwierajmy Serca.
Dzisiaj w Sądzie Rejonowym w Białymstoku zakończyło się jedno postępowanie, w którym działające na rzecz niepełnosprawnych dzieci stowarzyszenie było oskarżycielem posiłkowym.
Ewa B., jego była prezes, a jednocześnie szefowa Domu Pomocy Społecznej została skazana za kradzież z rachunku stowarzyszenia prawie 6000 złotych.
Ewa B. wypłacała gotówkę w bankomatach, do swojej kieszeni brała też pieniądze z darowizn i sprzedaży prac plastycznych dzieci. Teraz okazuje się, że z konta stowarzyszenia zniknęło o wiele więcej.
- Chodzi o około 20 tysięcy złotych - precyzuje mecenas Eliza Korsak.
Więcej o sprawie przeczytasz w czwartkowym papierowym wydaniu Kuriera Porannego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?