Szef i pracownicy białostockiej firmy oskarżeni o oszustwa podatkowe. Skarb Państwa miał stracić ponad 3,3 mln zł

Sprawą oszustwo podatkowych zajmie się wkrótce Sąd Rejonowy w Białymstoku. To efekt zakończonego po blisko sześciu latach śledztwa białostockiej prokuratury, która sformułowała wreszcie akt oskarżenia.

Postępowanie wszczęto na skutek zawiadomienia dyrektora nieistniejącego już Urzędu Kontroli Skarbowej. Zarzuty sięgają jeszcze okresu 2013-2015. To wtedy szef podejrzanej firmy złożył do fiskusa deklaracje VAT 7, które - jak ustalono w toku śledztwa - zawierały nieprawdę co do wydatków firmy.

Czytaj też:

- W deklaracjach tych zaliczano wydatki wynikające z nierzetelnych, poświadczających nieprawdę faktur, wystawionych w okresie od marca 2013 r. do lutego 2015 r. przez szereg krajowych i zagranicznych podmiotów, mających dokumentować transakcje kupna siatki z włókna szklanego, co faktycznie nie miało miejsca - informuje Andrzej Stelmaszuk, zastępca Prokuratora Okręgowego w Białymstoku.

W efekcie urząd skarbowy bezpodstawne zaliczył nadwyżkę podatku naliczonego nad należnym na następny miesiąc, a następnie obniżył kwotę podatku od towarów i usług do wpłaty na konto fiskusa o blisko 3 mln 320 tys. zł. W języku prawniczym jest to "należność publicznoprawna wielkiej wartości", która nie trafiła do Skarbu Państwa.

Akt oskarżenia obejmuje siedem osób, w tym właściciela firmy. To mężczyźni w wieku od 33 od 65 lat. Za przestępstwa skarbowe (w tym wyłudzenie bezpodstawnego zwrotu podatku VAT, naruszenie procedury rachunkowej), ale też poświadczenia nieprawdy w fakturach grozi im grzywna, a także kara do 8 lat więzienia.

Zobacz także:

Wszyscy oskarżeni w procesie odpowiadać będą z wolnej stopy. Aktualnie środki zapobiegawcze stosowane są jedynie wobec dwóch oskarżonych i to o charakterze wolnościowym. Jeden ma stosowany dozór policji, a główny oskarżony poręczenie majątkowe w wysokości 50 tys. zł oraz zabezpieczenie majątkowe.