Po ośmiu latach kierowania Garnizonem Poznań mjr Wojciech Nawrocki pożegnał się z posadą. W kuluarach mówi się, że jest to efekt głośnego zamieszania wokół tegorocznych obchodów Czerwca’56, w czasie których nie odczytano apelu smoleńskiego. Decyzję o odwołaniu Nawrockiego podjął szef resortu obrony narodowej Antoni Macierewicz - ten sam, który wymagał odczytania nazwisk w czasie poznańskich uroczystości. O sprawie poinformowała we wtorek poznańska Gazeta Wyborcza.
Ministerstwo nie chce rozmawiać na temat powodów decyzji. Tłumaczy jedynie, że Nawrocki został przeniesiony do rezerwy kadrowej dyrektora Departamentu Kadr w związku z potrzebami Sił Zbrojnych RP. Tam poczeka na wyznaczenie nowego stanowiska służbowego. - Mjr Nawrocki został skierowany do wykonywania zadań służbowych do 31 Bazy Lotnictwa Taktycznego - mówi w rozmowie z „Głosem” Bartłomiej Misiewicz, rzecznik MON. Obecnie obowiązki szefa Garnizonu Poznań pełni w zastępstwie por. Grzegorz Kurowski. - Mogę tylko potwierdzić, że czasowo przejąłem obowiązki komendanta. Nie mam jednak uprawnień, żeby udzielać informacji - mówi Kurowski.
Wielkie zaskoczenie
Zdziwienia nagłą zmianą kadrową w Komendzie Garnizonu Poznań nie kryją poznańscy kombatanci. Większość z nich otrzymała już pismo datowane na 31 lipca, w którym mjr Nawrocki w enigmatyczny sposób żegna się z ich organizacjami. „W związku z zakończeniem pełnienia przeze mnie obowiązków na stanowisku Komendanta Garnizonu Poznań proszę przyjąć moje serdeczne podziękowania za okazaną mi życzliwość, za współdziałanie, pomoc oraz wyrozumiałość przy organizacji wielu przedsięwzięć” - pisze były już komendant.
Mjr Ludwik Misiek, wiceprezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej - Okręg Wielkopolska podkreśla, że współpraca z Nawrockim układała się bardzo dobrze. - Nigdy nie doszło do żadnych konfliktowych sytuacji, będziemy go miło wspominać - zapewnia. Dlaczego ich zdaniem odszedł? - Nie chcemy się mieszać w sprawy wojskowe, nie mamy do tego prawa - dodaje.
Mimo wszystko część poznańskiego środowiska kombatanckiego postanowiła stanąć w obronie szefa garnizonu, pisząc list do resortu obrony narodowej. - Jego ton jest bardzo delikatny, ale to sygnał do ministra, że nie podoba nam się taka decyzja. Nie wierzę, że mjr Nawrocki odszedł z własnej woli - mówi nam jeden z sygnatariuszy listu.
Z kolei prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, który podczas 60. rocznicy Poznańskiego Czerwca nie dopuścił do odczytania apelu smoleńskiego, otwarcie krytykuje próbę angażowania wojska do celów politycznych. - Armię wikła się w działania typu transport religijnego pomnika czy forsowanie tzw. apelu smoleńskie-go, który budzi spore kontrowersje również w środowisku PiS. Nawet córka prezydenta Lecha Kaczyńskiego uważa, że nie należy wprowadzać go na uroczystościach nie dotyczących tej katastrofy lotniczej. Angażowanie wojska w kwestie ideologiczne jest dla mnie niezrozumiałe - mówi Jacek Jaśkowiak.
Apel i rocznica Czerwca'56
Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu Antoni Macierewicz rozesłał do wszystkich jednostek wojskowych polecenie, by przed każdym apelem z ich udziałem odczytywać formułę, która jest hołdem dla zmarłych w katastrofie lotniczej. W apelu imiennie mieli zostać wymienieni prezydenci, wojskowi i duchowni, a następnie (już bez nazwisk) wszystkie pozostałe ofiary katastrofy lotniczej. N a to nie zgodził się prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, który mimo nacisków nie dopuścił do odczytaniu formuły podczas uroczystości 60. rocznicy Poznańskiego Czerwca. - Minister jest moim przełożonym, wykonuję więc to, co każe. Polecenie nie dotyczy tylko Poznańskiego Czerwca, a wszystkich uroczystości z wojskową asystą w kraju - mówił wtedy „Głosowi” mjr Wojciech Nawrocki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?