Już w sobotę podejmują bardzo groźną Polonię Bytom, która w ostatnim tygodniu pokonała Legię Warszawa i była bliska zdobycia trzech punktów z Lechem Poznań. "Kolejorz" uratował remis w ostatnich sekundach gry.
- Historia zatoczyła koło, bo w ubiegłym sezonie to my w meczu z Lechem zdobyliśmy bramkę w doliczonym czasie gry - mówi Janusz Wolański, piłkarz Polonii.
Pomocnik bytomian nie otrzymuje ostatnio zbyt wielu szans od trenera Marka Motyki, ale liczy, że przypomni się białostockiej publiczności, gdyż w Jadze spędził pamiętny sezon 2006/2007, gdy żółto-czerwoni świętowali awans do ekstraklasy.
- Wspomnienia mam miłe, ale od roku gram w Polonii i z tym klubem także sporo przeżyłem - mówi Wolański. - Nie obawiamy się białostoczan i jedziemy po trzy punkty - zapowiada.
Więcej punktów nie dają
Wątek białostocko-bytomski jest znacznie głębszy, gdyż obecny trener Jagi Michał Probierz poprzednio prowadził właśnie Polonię.
- I dalej darzę sentymentem klub, w którym spędziłem trochę czasu, oglądam mecze i kibicuję chłopakom - mówi Probierz. - Nie ma się jednak czym podniecać, bo za spotkanie z nimi punktów więcej nie dają, więc spokojnie podchodzę do sprawy - dodaje.
Wyniki Polonii śledzi także Pavol Stano, który wraz z trenerem Probierzem przeniósł się latem tego roku z Bytomia do Białegostoku.
- Cieszę się na myśl o tym meczu. Spotkam kolegów, z którymi wcześniej grałem - tłumaczy Stano. - Mieliśmy wtedy trochę problemów organizacyjnych, ale atmosfera była świetna i dobrze się tam czułem - dodaje.
Środkowy obrońca białostoczan będzie musiał w szczególności uważać na słynną bytomską "szarańczę", czyli specyficznie wykonywane rzuty rożne, po których podopieczni Motyki zdobywali w tym sezonie sporo bramek.
- Wiem, wiem, rozmawialiśmy już o tym z trenerem i na pewno przygotujemy jakiś wariant, żeby nas nie zaskoczyli w ten sposób - przekonuje Stano. - Rywale prezentują bardzo zdrowy styl gry, polegający na wybieganiu i walce niemal wręcz, więc musimy przeciwstawić się tym samym - dorzuca.
Wszyscy oprócz Tumicza
Walki nie zabrakło w ostatnim meczu żółto-czerwonych z Górnikiem, ale na szczęście nikt z białostoczan nie okupił zdobycia trzech punktów jakimś poważniejszym urazem.
- Kilku zawodników ma lekkie siniaki i stłuczenia. Nie jest to na tyle poważne, żeby nie zagrać z Polonią - mówi Probierz. - Oprócz Łukasza Tumicza, który nie trenuje już trzy tygodnie, wszyscy są do mojej dyspozycji - kończy.
Transmisję z sobotniego spotkania przeprowadzi Orange Sport.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?