[galeria_glowna]
Bo Bernadetta Ziółek, założycielka Akademii Tańca Szał, postanowiła, że nie poprzestanie na kilkunastominutowych układach wzorowanych choćby na pamiętnym "Grease" z Johnem Travoltą, ale pokusi się o autorski spektakl taneczny. I słowo tańcem się stało. "Burza zmysłów" to historia determinacji i uporu tancerzy, portret rodzimego szołbiznesu i liryczna opowieść, która dobrze się kończy. Nie brak w niej humoru, zmysłowego napięcia i zwyczajnie profesjonalnego tańca. Ale do tego przecież Szał przyzwyczaił jurorów w konkursach tanecznych w całej Europie.
Teraz, wzbogacony o role Andrzeja Petelskiego i jak zwykle dynamiczną i tryskającą energią Aleksandrę Maj, dowodzi, że młodzi ludzie mogą być partnerami zawodowych aktorów. Nawet jeśli wypowiadane przez nich kwestie brzmią nieco swojsko to przecież tak naprawdę, o to właśnie chodzi. Bo to chociaż odziana w blichtr "lepszego" świata tak naprawdę historia z "Burzy zmysłów" mogłaby się rozegrać nawet w jednej z podbiałostockich dyskotek. Chociaż króluje w nich raczej disco polo, to klatki dla roznegliżowanych tancerek są, jak najbardziej. I tam nie brakuje dziwnych osobników w skórach szastających forsą, zaćpanych panienek i marzycieli. Tyle, że marzenia Akademii Tańca Szał spełniły się. Szkoda, że następny spektakl będzie można zobaczyć dopiero za miesiąc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?