Szajka złodziei okradała opolskich urzędników

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Złodzieje przyznali się do części kradzieży. Odpowiedzą za nie przed sądem. Grozi im do 5 lat więzienia.
Złodzieje przyznali się do części kradzieży. Odpowiedzą za nie przed sądem. Grozi im do 5 lat więzienia.
Podszywali się pod serwisantów komputerów i kserokopiarek. Gdy zostawali w biurach sami, kradli wszystko co znalazło się pod ręką.

Na razie wiadomo o ośmiu kradzieżach. Ale spraw jest zdecydowanie więcej, bo do prokuratury w Strzelcach Opolskich cały czas spływają informacje o kolejnych przypadkach.

Artur P, Marek D. i Grzegorz J., mieszkańcy Rybnika i Rydułtów (woj. śląskie) z okradania urzędników zrobili sobie stałe źródło dochodu. Działali na terenie powiatów: strzeleckiego, krapkowickiego, kędzierzyńsko-kozielskiego i głubczyckiego.

- Mężczyźni przyjeżdżali do urzędów, szkół i przedszkoli mówiąc, że są serwisantami komputerów i kserokopiarek - informuje Henryk Wilusz, prokurator rejonowy w Strzelcach Opolskich. - Po zdobyciu zaufania pracowników, zabierali sprzęt do rzekomej naprawy i już go nie zwracali. Ponadto w trakcie "serwisowania" czekali na moment, w którym zostaną sami w biurze. Wtedy przeszukiwali szafki, płaszcze, torebki i kradli z nich portfele.

Złodziejom trafiało się zazwyczaj od 100 do 300 zł. Ale w jednym z przedszkoli w gminie Izbicko ich łupem padło aż 1400 zł!

Gdy nie znajdowali portfeli, złodzieje zabierali wartościowy sprzęt. W siedzibie gminy w Izbicku ukradli ciśnieniowy ekspres do kawy, z którego korzystali urzędnicy. Sprzęt, który stał w aneksie kuchennym, był warty 1800 złotych. W tym przypadku złodziej krzątał się po budynku udając petenta.
Z gimnazjum w Krapkowicach złodzieje ukradli klimatyzator. W Głubczycach ich łupem padła kserokopiarka.

Sprawcy byli nieuchwytni przez blisko rok. Dwóch z nich wpadło w październiku, nieco przez przypadek. Policjant patrolujący ulice Zalesia Śląskiego zauważył jak złodzieje wybiegają z miejscowej szkoły.

- Ci mężczyźni weszli do placówki tylko na chwilę i dziwnie się zachowywali - przyznaje Ewa Spinda, dyrektor szkoły.

Złodzieje na widok policjanta wsiedli do auta i zaczęli uciekać. Mundurowy gonił ich radiowozem przez kilka kilometrów. Dopadł sprawców w Leśnicy, gdzie się zatrzymali i chcieli uciekać dalej na piechotę.

- Sprawcy zostali zatrzymani na gorącym uczynku - mówi Beata Kocur, oficer prasowy strzeleckiej policji. - Mieli przy sobie portfel z dokumentami i pieniędzmi, który chwilę wcześniej ukradli w szkole.

Trzeciego ze sprawców, Grzegorza J., mundurowi zatrzymali kilka dni temu. Policjanci nie zdradzają jednak jak wpadli na jego trop.

Złodzieje przyznali się do części kradzieży. Odpowiedzą za nie przed sądem. Grozi im do 5 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska