Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

System zarządzania ruchem: Czerwona fala na al. Piłsudskiego. Kierowcy chcą pulsacyjnego zielonego

Marta Gawina
Część białostockich kierowców chce wprowadzenia pulsacyjnego zielonego światła
Część białostockich kierowców chce wprowadzenia pulsacyjnego zielonego światła Wojciech Wojtkielewicz
Jazda przez al. Piłsudskiego to zatrzymywanie się na każdych światłach - denerwują się kierowcy. Magistrat zapewnia, że system monitoruje.

Teoretycznie od pół roku po Białymstoku powinno jeździć się sprawniej. W maju został wprowadzony system zarządzania ruchem. Na głównych trasach miała obowiązywać zielna fala, czyli przejeżdżanie przez większość skrzyżowań bez zatrzymywania się. Problem w tym, że kierowcy dobrodziejstw systemu nie widzą.

- Codziennie zalewa mnie krew, jak jadę al. Piłsudskiego. Na każdych światłach (Dąbrowskiego, Żabia, Malmeda, Sienkiewicza) zatrzymuję się na czerwonym - mówi Krzysztof Łajkowski.

Niemały problem jest też na skrzyżowaniu z Sienkiewicza. Zanim kierowcy jadący od Rynku Kościuszki wjadą na aleję, muszą nieraz odstać swoje.

- Jedyne, co wyszło, to wystawianie mandatów za przejazd na czerwonym świetle. Czasami niezawiniony przez kierowcę, bo żółte światło zobaczył, jak mijał sygnalizator albo miał zieloną strzałkę, która zgasła po przejechaniu - dodają kierowcy.

- Na al. Piłsudskiego system jest monitorowany - odpowiada Izabela Wolińska z magistratu. Dodaje, że wprowadzane są też zmiany związane ze skrzyżowaniem Sienkiewicza - Piłsudskiego. Tym bardziej że pracuje ono na granicy przepustowości. Powód: remont mostu przy rondzie Lussy i zwiększenie ruchu na skręcie w lewo z Piłsudskiego w kierunku Legionowej.

W przypadku rejestracji wjazdu na czerwonym świetle na pięciu skrzyżowaniach jest lepiej niż było na początku. Teraz nagrywanych jest około 40 zdarzeń (było nawet 300 dziennie) . Przez pięć skrzyżowań przejeżdża każdego dnia ok. 160 tys. pojazdów.

Nie brakuje jednak opinii, że w niektórych przypadkach, mandat jest rzeczą dyskusyjną. Chodzi np. o pomarańczowe światło, czy gasnącą strzałkę. Dlatego pojawiła się propozycja kierowców, aby w Białymstoku, jako pierwszym mieście w Polsce zastosować pulsacyjne zielone światło. To tańsze rozwiązanie niż zegary odliczające czas.

Ale magistrat odpowiada krótko. Takiego rozwiązania w Białymstoku nie będzie. - Przepisy nie dopuszczają stosowania sygnału zielonego pulsującego - mówi Izabela Wolińska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny