Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

System emerytalny, czyli co dalej z OFE

Maryla Pawlak-Żalikowska [email protected] tel. 85 748 95 52
sxc
Ciągłe zmiany w pozornie trwałych systemach podważają zaufanie do państwa – oceniają eksperci. Widzą też zagrożenie w zarządzaniu kapitałem z OFE przez ZUS.

W  ostatnich dniach znowu rozgorzała dyskusja na temat Otwartych Funduszy Emerytalnych. Jak wskazują analitycy Wealth Solutions, instytucji finansowej,  zajmującej się zarządzaniem inwestycjami alternatywnymi, geneza tego ożywienia wynika z faktu, że twórcy reformy emerytalnej z 1999 roku nie sprecyzowali, kto ma się zająć zamienianiem oszczędności zgromadzonych na kontach OFE na świadczenia emerytalne.

A kwoty mogą to być niebagatelne. Według wyliczeń Wealth Solution, przy zarobkach wynoszących 3000 zł miesięcznie, zakładając pracę przez 40 lat i roczną stopę zwrotu z inwestycji w OFE na poziomie 3,5 proc. powyżej inflacji, na koncie emerytalnym zgromadzonych zostanie około 100 tys. dzisiejszych złotych. Zgodnie z najnowszymi koncepcjami pieniądze te miałyby trafiać do ZUS i za pośrednictwem tej instytucji trafiać do emerytów. A konkretnie najpierw państwowy ubezpieczyciel przyjąłby zgromadzony kapitał i spożytkowałby go na wypłatę bieżących świadczeń. Następnie wpisałby świeżo upieczonego emeryta na swoją listę płac i wypłacał świadczenie, korzystając ze składek osób pracujących oraz z pieniędzy kolejnych roczników byłych członków OFE.
– Kwotę przekazywaną w takiej sytuacji przez ZUS emerytowi łatwo obliczyć – mówi Maciej Bitner, główny ekonomista WE. – Powstaje z podzielenia kapitału przez liczbę miesięcy, w trakcie których statystyczny emeryt będzie pobierał świadczenie. Przy obecnej długości życia i wieku emerytalnym na poziomie 67 lat, miesięcy tych jest 192. W efekcie otrzymujemy kwotę 540 zł miesięcznie.

b

Ale, jak przypomina finansista, wartość świadczenia z ZUS jest dodatkowo zwiększana co roku o inflację oraz 20 proc. realnego wzrostu płac. Emerytura w wysokości 540 zł, rosnąca w tym tempie, odpowiada stałemu świadczeniu na poziomie 560 zł.

Tymczasem, jak podpowiada Maciej Bitner, nawet gdyby mieć do dyspozycji wyłącznie bezpieczne instrumenty, oprocentowane tak jak dziesięcioletnie obligacje skarbowe (ich oprocentowanie obecnie wynosi 1,5 proc. w skali roku powyżej inflacji), dożywotnia emerytura z kapitału na poziomie 100 tys. zł wyniosłaby w takich warunkach 602 zł miesięcznie, czyli o 7,5 proc. więcej niż to, co oferuje ZUS.

b
Dr Anatoliusz Kopczuk, ekonomista z Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania w Białymstoku: 
Gmeranie przy OFE ma moim zdaniem przede wszystkim ten fatalny skutek, że

podważa zaufanie do kolejnych, wydawałoby się trwałych, rozwiązań systemowych, które są  proponowane obywatelom.

Była to już jakaś wizja przyszłości dla emerytów, a teraz, gdy zbliżamy się do fazy, gdy ludzie powinni odcinać kupony od tych swoich oszczędności, to  pojawiają się pomysły, aby to zmieniać. A jeszcze możemy zacząć domniemywać, mając w pamięci niedawny przykład cypryjski, że w ogóle gwarancje państwowe nie są gwarancjami, a nasze pieniądze w banku mogą przestać nimi być. I w końcu pojawi się  przekonanie, że najlepsze na nie miejsce jest w skarpecie.

b
Maciej Bitner, główny ekonomista Wealth Solutions:
Jestem przeciwnikiem przenoszenia środków z OFE do ZUS na koniec okresu oszczędzania przede wszystkim dlatego, że nie wierzę w to, iż państwowy ubezpieczyciel dotrzyma swoich zobowiązań. Ponieważ sytuacja demograficzna prawdopodobnie dalej będzie się pogarszać, zobowiązania ZUS będą nadal większe niż wpływy ze składek. Rząd, by nie dopłacać ciągle z budżetu, podejmie w końcu kroki zmierzające do zbilansowania systemu. Z taką sytuacją mieliśmy już do czynienia w zeszłym roku – zmniejszono wartość przyszłych zobowiązań, podnosząc wiek emerytalny. Nie jest to jednak jedyny sposób bilansowania systemu – można równie dobrze obniżyć tempo waloryzacji bieżących emerytur lub wręcz zmniejszyć ich wartość. W zależności od tego, który wariant zostanie wybrany, kosztami nierównowagi w systemie emerytalnym obciążane jest pokolenie najmłodsze, średnie lub najstarsze. To, że w zeszłym roku padło na młodych, nie oznacza, że zawsze tak będzie.

Powierzenie środków zgromadzonych w OFE (po zakończeniu okresu oszczędzania w funduszach emerytalnych) prywatnym firmom uważam więc za rozwiązanie bezpieczniejsze dla przyszłych emerytów.

Dożywotniej renty wykupionej w towarzystwie ubezpieczeniowym państwo nie może łatwo odebrać ani ograniczyć – byłoby to równoznaczne z grabieżą prywatnych oszczędności i łamałoby konstytucję. Wycofanie się z zaciągniętych zobowiązań przez ZUS nie ma zaś takiego charakteru. Nasze oszczędności są zatem bezpieczniejsze poza ZUS.

Jest jeszcze inny argument przeciw powierzaniu wypłat z OFE państwowemu ubezpieczycielowi.

Otrzymywanie emerytury z I i II filaru, z rąk tej samej instytucji zamazuje ważną granicę między oszczędnościami a obietnicami państwa.

Wyraźne rozróżnienie między częścią kapitałową a systemem z ZUS jest konieczne, jeśli społeczeństwo ma widzieć sens tego, że część składki emerytalnej jest realnie inwestowana. Jeśli będzie wyraźnie widać, że opłacało się oszczędzać w OFE, przyszłe rządy natrafią na silny społeczny opór wobec ewentualnych pomysłów likwidacji systemu.

 

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny