"Dziennik" zapytał Dewelopera Pirelli Pekao Real Estate o cenę 2-pokojowego mieszkania (57 m) na warszawskiej Woli. Podczas rozmowy okazało się, że lokal kosztuje 447 tys. zł, czyli po 7,7 tys. zł za metr kwadratowy.
Odpowiedź na pytanie, czy to jest ostateczna cena, była zaskakująca. "Nie. Jesteśmy w stanie opuścić tysiąc złotych... na każdym metrze" - wyjaśnił dziennikarzowi gazety przedstawiciel firmy. To daje prawie 60 tys. złotych oszczędności. Dodatkowo można negocjować garaż i komórkę lokatorską.
Podobnie było u kolejnych deweloperów w innych miastach.
Niemałe zaskoczenie publicystów "Dziennika" wywołała też oferta dewelopera Hossa w Gdańsku. Cena mieszkania w internecie wynosiła 571 tys. zł. Podczas rozmowy okazało się, że ta kwota jest nieaktualna, bo lokal kosztuje już 516 tys. zł, czyli o 55 tys. zł mniej. "Oczywiście z możliwością negocjacji, czekamy na propozycje" - dodał handlowiec.
Deweloperzy rozpaczliwie szukają klientów, bo z powodu kryzysu zainteresowanie kupnem mieszkań gwałtownie spadło - pisze "Dziennik".
"W tej chwili popyt na nowe mieszkania wynosi zaledwie 15-20 proc. analogicznej sprzedaży roku zeszłego, licząc styczeń do stycznia, czyli pięć razy mniej" - powiedział w czasie debaty zorganizowanej przez "Gazetę Prawną" prezes Dom Development Jarosław Szanajca.
Zdaniem ekspertów kłopoty deweloperów to efekt zastoju na rynku. Nieruchomości do kupienia jest tysiące, tymczasem banki przestały udzielać kredytów hipotecznych, co powoduje, że mimo dużego zainteresowania mieszkaniami transakcji zawiera się niewiele.
Część firm budowlanych kryzysu może nie przetrwać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
