Spełni wszystkie normy
Dwutorowa linia energetyczna o mocy 400 kV, ma połączyć Ełk z Alytusem. Na Suwalszczyźnie przebiegać będzie przez gminę Bakałarzewo, Suwałki, Jeleniewo, Rutkę-tartak, Szypliszki, Puńsk oraz Sejny. W sumie ma mieć 115 km.
– Aktualnie jesteśmy na etapie projektowania – mówi Grzegorz Tomasik, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych Operator SA – inwestor. – Chcemy, aby linia spełniała najwyższe normy. Zakładamy znacznie większe odległości od gospodarstw, czy obszarów chronionych, niż przewidują przepisy. Chcemy uniknąć bowiem problemów na przyszłość, gdyby kiedykolwiek doszło do zmiany norm.
Inwestor zapewnia, że linia nie szkodzi ani zdrowiu ludzi, ani przyrodzie. Stosowane są nowoczesne rozwiązania. Np. w lasach zamontowane będą specjalne słupy, na których linki montowane mają być przy pomocy śmigłowca.
Zobacz także. Podlaskie / Litwa / UE. Linie energetyczne za 2 miliardy zł
W marcu będą wyceniać
W czwartek inwestor podpisał list intencyjny z władzami gmin i starostw, przez które „most” będzie przebiegał. Samorządowcy zobowiązali się do wspierania inwestycji.
– Ale wcześniej musicie dogadać się z rolnikami – zapowiedział Tadeusz Chołko, wójt suwalskiej gminy.
Przeciwni inwestycji są m.in. mieszkańcy podsuwalskiej Białej Wody. Ale nie tylko. Kilka dni temu przebieg „mostu” oprotestowali mieszkańcy gminy Bakałarzewo i Szypliszki. – Jeżeli nie uzyskacie zgody mieszkańców, to nie będziemy zmieniali planów zagospodarowania przestrzennego – zastrzegł Chołko.
Inwestor deklarował, że konsultacje są i będą prowadzone. W uzasadnionych przypadkach może dojść do zmiany trasy, ale będą to wyjątki.
– Proszę zrozumieć, że to przedsięwzięcie jest nam niezbędne – apelował prezes Tomasik. – A wytyczenie trasy nie jest takie proste. Musimy zwracać uwagę nie tylko na rolników, ale też obszary chronione, czy jeziora.
Zobacz także. Przez Podlasie będzie przebiegał polsko-litewski most energetyczny.
Przedstawiciele inwestora zapowiedzieli, że gminy otrzymają pieniądze na przygotowanie nowego planu zagospodarowania, natomiast rolnicy odszkodowania. W jakiej wysokości, trudno określić. Każdą działkę będzie wyceniał rzeczoznawca. Jeśli właściciel uzna, że proponowana kwota jest za mała, może sam powołać biegłego, a inwestor pokryje koszty jego pracy.
Pierwsze wyceny gruntu mają być gotowe już w marcu. Równolegle w tych wsiach, gdzie rolnicy nie chcą budowy, będą odbywały się spotkania. Inwestor zamierza przekonywać właścicieli gruntów, że linia energetyczna jest całkowicie bezpieczna dla zdrowia. Nie będzie też szpecić krajobrazu, bo słupy mają być pomalowane na zielono.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?