– I tak znacznie drożej niż w innych miastach kraju – przekonuje Adam Chalecki, który właśnie do swojego forda wlał 20 litrów etyliny po 4,59 zł w „Statoil”. – Wiem, ze w PGK zaoszczędziłbym dwa złote, ale dojazd na Sejneńską kosztowałby znacznie więcej.
Było źle
Przynajmniej przez trzy ostatnie lata suwalczanie narzekali, że tutejsze stacje benzynowe działają w zmowie i sztucznie windują ceny paliw. Taryfę mieli dyktować potentaci, czyli Statoil i Orlen. Inni błyskawicznie dostosowywali się do konkurencji. W rezultacie za litr etyliny często trzeba było płacić nad Czarną Hańczą nawet o 40 groszy więcej niż w Chorzowie czy Bydgoszczy (tam zwykle pojawiały się na dystrybutorach najniższe kwoty).
Zobacz także. W Białymstoku autogaz jest najtańszy w Polsce
Jako pierwsi zwróciliśmy uwagę na ten problem. Zaproponowaliśmy sprzedaż etyliny przez Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Pomysł przeforsował radny Mieczysław Jurewicz.
Dystrybutory na Sejneńskiej wystartowały w maju i konkurencja natychmiast obniżyła ceny. Benzyna w Suwałkach kosztowała podobnie jak w większości miast Polski.
W weekend po 4,30!
Teraz w PGK jest ciągle najtaniej, ale w Suwałkach znów, nawet o 30 gr drożej niż w Poznaniu czy na Śląsku. – Nie jesteśmy nastawieni na zysk, ale nie stać nas na dopłacanie. Rosną ceny paliwa w hurtowniach, z których korzystamy. Obniżylibyśmy stawkę, gdyby był większy popyt.
Prezes zapowiada za naszym pośrednictwem, że w najbliższą sobotę i niedzielę obniży cenę E-95 do 4,30 zł za litr. – Zobaczymy, jakie będzie zainteresowanie – dodaje.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?