Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Supraśl. Urząd Skarbowy skontrolował ZSS. Szkoła musi oddać ćwierć miliona złotych

Julita Januszkiewicz [email protected]
Do urzędu wpływają ponaglenia o zapłatę. Na konto gminy może wejść komornik.
Do urzędu wpływają ponaglenia o zapłatę. Na konto gminy może wejść komornik. Archiwum
Muszą oddać prawie 250 tys. zł. Zwrotu tych pieniędzy od gminy Supraśl zażądało Ministerstwo Finansów

Nieprawidłowości dopatrzył się białostocki Urząd Kontroli Skarbowej. W grudniu 2013 roku przeprowadził rutynowe czynności. Okazało się, że Zespół Szkół Sportowych w Supraślu wykorzystał dodatkowo prawie 250 tysięcy złotych subwencji oświatowej. Zdaniem urzędników pieniądze te gminie się nie należały.

- Wyniki przesłaliśmy do Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz Ministerstwa Finansów. MEN potwierdziło zasadność naszych ustaleń - tłumaczy Anita Mieszkowska z Urzędu Kontroli Skarbowej w Białymstoku.

Postępowanie administracyjne przeprowadzili także urzędnicy resortu finansów. 31 lipca 2014 roku wydali decyzję, w której zobowiązali gminę Supraśl do zwrotu nienależnie uzyskanych pieniędzy - 82 865 zł za 2010 rok, 109 830 zł za 2011 rok i 55 861 zł za 2012 rok.

Supraśl na razie prawie 250 tys. zł nie oddał. Złożył za to wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy. Wkrótce może okazać się, że do zwrotu tej kwoty zostanie zmuszony. Bo jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, do urzędu wpływają ponaglania o zapłatę. Na konto gminy może wejść komornik.

- Nie mamy wyjścia, będziemy musieli zapłacić - zapewnia Mariusz Żukowski, sekretarz gminy Supraśl.

- Jesteśmy na to przygotowani - dodaje Radosław Dobrowolski, burmistrz Supraśla.

Tyle że przeciwko naruszaniu gminnej kasy są radni. - Niech Zespół Szkół Sportowych zapłaci. Ta placówka ma pieniądze, więc powinna wygospodarować należną kwotę - uważa Tadeusz Karpowicz, jeden z radnych.
O całej sprawie radni, jak mówi, dowiedzieli się niechcący. I zaczęła się awantura. - Ciekawe, jak długo burmistrz zamierzał to trzymać przed nami w tajemnicy - oburza się Karpowicz.

Teraz władze i radni zachodzą w głowę, jak to jest możliwe, że Zespół Szkół Sportowych wykorzystał zbyt dużą kwotę subwencji oświatowej.
Krystyna Roczniak, dyrektorka placówki, nie chciała rozmawiać z nami na ten temat. Stwierdziła jedynie, że do nieprawidłowości doszło, gdy ZSS szefował Jan Żamojda. - Nie mogę odpowiadać za to co było - ucięła Krystyna Roczniak.

- Być może szkoła źle zinterpretowała przepisy. Na dzieci w klasach sportowych jest wyższa subwencja niż na pozostałe. Zapewne wykazano większą liczbę uczniów w klasach sportowych - rozważa Mariusz Żukowski.

Inną teorię wysnuł Tadeusz Karpowicz. - Prawdopodobnie podzielono klasy, by nauczyciele mogli pracować. A wszystkiemu przyklaskiwał burmistrz, który teraz ma kłopot - tłumaczy Karpowicz.

Przed takimi zarzutami broni się Radosław Dobrowolski. Przekonuje, że do uchybień doszło za Witolda Grygiencza, jego poprzednika. - Ale te pieniądze nie zostały roztrwonione. Nie było rozpusty- powtarza Dobrowolski.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny